Upragnione przełamanie Polpharmy i Johnnego Dee. " Wiedziałem, że mogę grać lepiej"

Materiały prasowe / Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Johnny Dee
Materiały prasowe / Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Johnny Dee

Po niespełna dwóch miesiącach bez zwycięstwa, Polpharma Starogard w świetnym stylu pożegnała stary rok. Kociewskie Diabły rozgromiły u siebie Asseco Gdynia 76:46, a co więcej przełamał się także ich ważny gracz - Johnny Dee, który zdobył 18 punktów.

Na taki mecz kibice Farmaceutów czekali bardzo długo. Starogardzianie po niespełna dwóch miesiącach przełamali się we własnej hali i mogli cieszyć się z drugiego triumfu w tegorocznych rozgrywkach. Należy przede wszystkim podkreślić świetną obronę podopiecznych Mindaugasa Budzinauskasa i zatrzymanie rewelacji sezonu, jaką niewątpliwie jest ekipa z Trójmiasta na 46 punktach. Litewski szkoleniowiec zadowolony może być z czegoś jeszcze. O czym mowa? O przełamaniu Johnnego Dee. Amerykański strzelec nareszcie był sobą na parkiecie i zanotował najlepszy swój występ w biało-niebieskim trykocie, notując 18 punktów, na bardzo dobrej skuteczności.

- Nie byłem pewny siebie ostatnio i to było coś, na czym skupiłem się od początku meczu - mówi nam bardzo zadowolony Johnny Dee. - Rozmawiałem o tym dużo z trenerem i kazał mi być agresywnym, grać tak jak prezentuje się na treningach. Byłem wcześniej bardzo poirytowany, ale wiedziałem, że mogę grać lepiej - podkreśla zawodnik zza oceanu.

- Ostatni tydzień treningów był naprawdę dla nas bardzo dobry, bo skupialiśmy się przede wszystkim na obronie i ona była kluczem do zwycięstwa, ale też ułatwiła naszą grę w ataku - kontynuuje Dee. - Kiedy zatrzymujesz zespół na 46 punktach, do tego trafiasz kilka trudnych rzutów, to wiedz, że masz szansę na zwycięstwo - tłumaczy.

Czasu na świętowanie Kociewskie Diabły będą mieć jednak bardzo niewiele. Koszykarze z Kociewia nie myślą o nocy sylwestrowej, a o kolejnym ligowym pojedynku, gdyż już w niedzielę zagrają na wyjeździe z AZS-em Koszalin, gdzie postarają się poszukać kolejnej niespodzianki.

- Nie wiem, co będę robił na sylwestra - śmieje się Johnny Dee. - Jestem taki podekscytowany, że zagrałbym już kolejny mecz. Na pewno będziemy gotowi do spotkania w Koszalinie - kończy.

Źródło artykułu: