PGE Turów - Stelmet BC: brak niedawnego blasku

Jeszcze pół roku temu sobotnie spotkanie między wicemistrzem a mistrzem Polski elektryzowałoby cały koszykarski świat. Obecnie drużyny PGE Turowa Zgorzelec i Stelmetu Zielona Góra dzieli 11 miejsc w tabeli Tauron Basket Ligi.

Trzy finały historii

Nie dalej, jak w czerwcu drużyny PGE Turowa Zgorzelec i Stelmetu Zielona Góra spotkały się w finale play-off i była to już trzecia taka konfrontacja z rzędu między obydwoma klubami. Wcześniej drużyny grały także o brąz.

W sezonie 2012/2013 mistrzostwo wygrał Stelmet po finale, w którym emocji nie było za wiele. Zielonogórzanie zapewnili sobie pierwszy czempionat w historii w czterech meczach. Po roku zgorzelczanie strącili jednak Stelmet z mistrzowskiego fotela, wygrywając złote medale w hali rywala, CRS. Pół roku temu arena w Winnym Grodzie nie padła jednak przez cały sezon, także w finale. Stelmet odzyskał tytuł.

Różnica klas

Na trzy medale wywalczone w ciągu trzech lat w Zgorzelcu patrzą obecnie jak przez mgłę. W ostatnim czasie problemy finansowe spotęgowały się na tyle, że latem w klubie mocno zacieśnili pasa i postawili na wariant oszczędnościowy. Co widać również w tabeli.

PGE Turów zajmuje obecnie 12. miejsce w TBL z dorobkiem pięciu zwycięstw i siedmiu przegranych. Stelmet natomiast przegrał w sezonie tylko dwukrotnie i z wynikiem 11-2 lideruje ligowej stawce.

Faworyt jest jeden

Tym samym, faworyt w sobotnim starciu może być tylko jeden. PGE Turów wygrywa w Zgorzelcu co drugie spotkanie, tymczasem zielonogórzanie są skuteczni w meczach na wyjeździe. W dotychczasowych sześciu grach w obcych halach wracali do Zielonej Góry z dwoma punktami czterokrotnie. Przegrali natomiast dwa razy i co ciekawe, przegrali również w ostatniej kolejce w Radomiu.

Tym samym, w Zgorzelcu mistrz będzie bardzo podrażniony i będzie chciał pokazać, że tamta porażka była tylko wypadkiem przy pracy. O tym, jak niebezpiecznym rywalem jest podjudzony czempion dowiedzieli się koszykarze z Włocławka oraz Gdyni. Anwil przegrał ze Stelmetem 64:91, a Asseco 57:100. A wszystko tuż po porażce Stelmetu ze Startem Lublin.

Ruch w te i we wte

Nie oznacza to jednak, że emocji w sobotnim meczu zabraknie. W końcu nadal będzie to starcie między aktualnym wicemistrzem i mistrzem, czyli drużynami, które zdominowały koszykarską Polskę w ostatnich latach i wzajemnie "podkradały" sobie zawodników.

Aaron Cel i Russell Robinson najpierw rywalizowali w barwach PGE Turowa, by następnie przenieść się do Zielonej Góry, natomiast w odwrotną stronę przeszli Piotr Stelmach oraz Christian Eyenga (Kongijczyk ostatecznie nie wystąpił w PGE Turowie w żadnym meczu). Minionego lata z kolei bardzo wiele kontrowersji wywołał transfer Vlada-Sorina Moldoveanu, który nie do końca spełniał pokładane w nim nadzieje, ale za to w Zielonej Górze gra bardzo skutecznie. Jak spisze się przeciwko swojemu byłemu pracodawcy?

Mecz PGE Turów - Stelmet odbędzie się w sobotę 2 stycznia o godz. 18.

Źródło artykułu: