[b]
WP SportoweFakty: Igor Zajcew wypada na kilka tygodni, więc czas aby przebudził się Seid Hajrić, który ostatnio nie prezentuje się najlepiej.[/b]
Wojciech Kamiński: Utrata każdego zawodnika boli, ale liczymy na to, że do pełni dyspozycji wróci Hajrić. Trzeba sobie powiedzieć, że w ostatnich tygodniach Seid nie jest sobą. Wszystko przez kontuzję stawu skokowego, której nabawił się w spotkaniu z Wilkami Morskimi Szczecin. Później uczestniczył w treningach, ale od razu kostka mu puchła, więc musiał odpoczywać.
Wydaje się, że do momentu złapania kontuzji grał chyba całkiem nieźle.
- Dokładnie. Wykonywał wszystkie zadania, które mu stawialiśmy. Byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Jednak od miesiąca zmaga się z kontuzją stawu skokowego. Czekamy, jak wróci do swojej normalnej formy i będzie grał zdecydowanie lepiej.
Michał Sokołowski wyrasta na lidera Rosy?
- Mamy kilku liderów. Michał w ostatnich tygodniach gra naprawdę bardzo dobrze. Cieszymy się z tego ogromnie. Oby tak dalej.
Bardzo pozytywnie wypadł w meczu ze Stelmetem BC Zielona Góra, który można było uznać za taki sprawdzian jego umiejętności.
- Dlatego powiedziałem, że w ostatnim czasie gra bardzo dobrze. Myślę jednak, że jego ambicja i możliwości są jeszcze większe. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie i dalej będzie się rozwijał. Na pewno może grać jeszcze lepiej.
[b]
Jak wypadł na tle Ponitki?[/b]
- Nie chcę dokonywać takich porównań. Od tego są inni i niech tak zostanie. My wygraliśmy jako drużyna, a Michał zagrał bardzo dobre zawody. To się liczy.
Z taką formą miejsce w kadrze powinien mieć zagwarantowane.
- A to już jest pytanie do Mike'a Taylora, trenera reprezentacji Polski. Na pewno zawodnik daje sygnał, że jest poważnym kandydatem.
Gra Torey'a Thomasa was satysfakcjonuje?
- Tak. Daje nam to, czego od niego oczekiwaliśmy przed sezonem. Dopóki drużyna gra dobrze i wygrywa, to nie ma sensu oceniać każdego indywidualnie. Nie chcę wystawiać laurek lub ganić zawodników w trakcie sezonu. Na to przyjdzie czas po sezonie. Poza tym nie jesteśmy maszyną. W jednych zawodach jeden gracz zagra lepiej, a w następnych kto inny.
Ostatecznie gracie jak maszyna, bo macie serię sześciu wygranych z rzędu.
- To prawda, ale proszę zobaczyć na statystyki z meczu w Sopocie. C.J. Harris miał 8-procentową skuteczność z gry. Nie wiem, czy kiedykolwiek miał tak słaby procent. Kiedyś pewne piwo z browaru gdańskiego miało wyższy procent. Mimo wszystko wygraliśmy. Dla nas to jest najważniejsze.
Rozmawiał Karol Wasiek