[b]
WP SportoweFakty: Przegraliście różnicą 20 punktów z zespołem Energi Czarnych Słupsk na własnym parkiecie, ale swoją małą szansę na zwycięstwo w tym meczu mieliście. Zgodzi się pan z takim stwierdzeniem?[/b]
Tane Spasev: Na wstępnie chciałbym pogratulować zespołowi ze Słupska i ich trenerowi, ponieważ mieli ten mecz pod kontrolą. Zgodzę się z takim stwierdzeniem, ponieważ wydaje mi się, że my swoją szansę zaprzepaściliśmy, gdy zbliżyliśmy się do rywali na wynik 61:68. Nie ukrywam, że mieliśmy wówczas szansę wrócić do gry. Wtedy jeszcze wyglądało to tak, że znajdziemy energię na walkę.
Wówczas dość szalony rzut z dalekiego dystansu oddał Hickey. To chyba nie do końca była przemyślana decyzja?
- Wyhamował nas nieco rzut z dystansu Hickeya. Uważam, że powinien penetrować, ale z drugiej strony wcześniej trafił trójki i nie można go winić za takie wykończenie sytuacji. Miał po prostu swoje pięć minut.
Później do głosu ponownie doszli słupszczanie.
- Niestety spudłowaliśmy kilka otwartych rzutów spod kosza i popełniliśmy faule, z których rywale zdobywali punkty, ponieważ mieliśmy już przekroczony limit.
[b]
Drużyna przegrała trzy z ostatnich czterech meczów. Czy można bić na alarm?[/b]
- Po raz pierwszy w sezonie przegraliśmy dwa mecze z rzędu. Mimo wszystko wciąż jesteśmy w dobrej sytuacji w tabeli.
Wysoka, 30-punktowa porażka z Polpharmą Starogard Gdański nie jest powodem do zmartwień?
- Mecz ze Szczecinem był dla nas bardzo trudny i kosztował sporo sił. To niestety przełożyło się na wynik pojedynku z Polpharmą Starogard Gdański. Warto zwrócić uwagę na fakt, że my gramy zawężoną rotacją i spotkania co 2-3 dni nam nie do końca służą. Musimy kalkulować.
Nawet kosztem wyniku?
- Trzeba przypomnieć, jaki był cel drużyny na ten sezon. Wszyscy mówili o tym, aby młodzi zawodnicy się rozwijali, nabierali rozpędu i doświadczenia. To właśnie robimy. Wahania formy to normalna rzecz. Nie ma co wpadać w panikę. Ponownie chcemy wrócić do stabilnej formy.
Czy miejsce w tabeli nie ma znaczenia?
- Dokładne miejsce w tabeli nie było celem drużyny, tylko rozwój poszczególnych zawodników.
Rozmawiał Karol Wasiek