Ileż razy już w tym sezonie sopocianie zmarnowali szansę na zwycięstwo w ostatnich minutach czy sekundach meczu. Okazję na przełamanie mieli w starciu z PGE Turowem i jeszcze na minutę przed końcem czwartej kwarty prowadzili z rywalem różnicą czterech punktów, ale ostatecznie dali się dogonić i polegli po dogrywce. Dziwne? Raczej nie.
Zgorzelczanie solidnie rozpoczęli sobotni pojedynek. Po sześciu minutach gry prowadzili 11:6 i wydawało się, że powoli będą budować przewagę. Sopocianie szybko jednak się otrząsnęli. Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty zanotowali serię 15:0, dzięki czemu w pewnym momencie prowadzili różnicą już nawet 12 "oczek" z rywalem. Świetnie prezentował się wówczas Piotr Śmigielski, który już po 20 minutach miał na swoim koncie 12 punktów i 7 zbiórek. To był wówczas dobry moment na to, by jeszcze mocniej przycisnąć PGE Turów, ale ten właśnie moment ekipa Zorana Marticia przespała.
Tuż po przerwie do ataku przystąpili Daniel Dillon i Jakub Karolak po stronie gości. Dzięki temu przewaga Trefla w mgnieniu oka została roztrwoniona. Jeszcze w tym fragmencie meczu zgorzelczanie wyszli nawet na prowadzenie. Ale od tego momentu walka na parkiecie była już bardziej wyrównana.
W czwartej kwarcie wydawało się, że bliżej zwycięstwa są sopocianie, którzy prezentowali się nieco lepiej. W końcówce tej partii zimną krew zachował jednak Dillon, który na sześć sekund przed ostatnią syreną trafił dwa rzuty wolne i tym samym doprowadził do dogrywki.
W dodatkowym czasie gry od samego początku do ataku przystąpili goście. Na 18 sekund przed końcem spotkania mieli 4 punkty przewagi. Wtedy jeszcze o swoim talencie przypomniał znowu Śmigielski, który trafił z dystansu, ale na więcej gospodarzy stać już nie było. Koszykarze PGE Turowa celnie egzekwowali rzuty wolne i tym samym mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 77:81 (19:13, 20:18, 17:27, 16:14, d. 5:9)
Trefl: Śmigielski 25, Majok 12, Dzierżak 12, Sikora 7, Dutkiewicz 7, Bilinovac 7, Motylewski 4, Kulka 3, Stefanik.
PGE Turów: Dillon 25, Karolak 14, Novak 13, Dylewicz 11, Kostrzewski 10, Krestinin 8, Tatum, Gospodarek.