Wcześniej w Polsce gościł Eduardo Portela szef ULEB, który ma inną - od Bartomeu - wizję przyszłości najlepszych koszykarskich rozgrywek w Europie. Propozycja szefa Euroligi polega na przyznaniu trzyletniego kontraktu dla trzynastu zespołów, które mogłyby w niej grać niezależnie od wyniku sportowego w macierzystej lidze. Z tym zupełnie nie zgadza się szef ULEB, Eduardo Portela.
Kryteria, które będą wzięte pod uwagę przy przydzielaniu tzw. Licencji A to: wyniki sportowe (60%), oglądalność zespołu w TV (30%), liczba publiczności na meczach danego zespołu (10%). Ważnym wymaganiem jest wcześniejsza, minimum trzyletnia, obecność w Eurolidze. - To będzie uznane trzynaście klubów, które zdobywały mistrzostwa swojego kraju, przyciągające kibiców na trybuny hal sportowych i przed telewizory - twierdzi Jordi Bartomeu.
Polskiej drużyny jednak nie ma w tej grupie. W projekcie Bartomeu Asseco Prokom Sopot (niezależnie od wyniku w PLK) grałaby z Licencją B, czyli jednoroczną, ale z szansą awansu do grupy trzynastu zespołów. - Jeżeli ktoś by zbankrutował, nie spełniał naszych wymagań, czy wystąpiłby inne okoliczności, które zmusiłby nas do odebrania takiemu klubowi Licencji A, to jego miejsce zajmie inna drużyna, z najwyższą liczbą punktów w naszym rankingu - wyjaśnia Bartomeu. Euroliga liczyłaby 24 zespoły, a rozgrywki EuroCup - 32 drużyny. Te założenia także są różne od pomysłu Porteli, który chciałby aby w Eurolidze grało 30 zespołów, głównie mistrzowie krajów.
- Cieszy mnie, że polska liga jest doceniania w Europie i że najważniejsze osoby w europejskiej koszykówce przyjeżdżają do Polski. Jako prezes ligi muszę dbać o dobro wszystkich klubów biorących udział w Polskiej Lidze Koszykówki. Dlatego najważniejszym kryterium powinien być wynik sportowy - tłumaczy prezes PLK SA, Janusz Wierzbowski.
Walne zgromadzenie akcjonariuszy Euroligi odbędzie się w drugiej połowie lutego. Polska Liga Koszykówki jako jedna z ośmiu lig w Europie posiada akcje najlepszej koszykarskiej ligi w Europie. Być może wcześniej zostanie zwołany zjazd ULEB, w którym prezes Janusz Wierzbowski będzie uczestniczył, nie tylko jako szef polskiej ligi, ale również członek komisji pojednawczej na linii ULEB - Euroliga, do której został wybrany na ostatnim posiedzeniu w Barcelonie.