Nie wiedzie się ostatnio najlepiej koszykarzom Siarki Tarnobrzeg, którzy przegrywają mecz za meczem. Siedem porażek z rzędu nikomu chluby nie przynosi. W sobotni wieczór zespół z Podkarpacia musiał uznać wyższość Śląska Wrocław. Tarnobrzeżanie przegrali 63:78.
- Jesteśmy nadal w dołku. Mecz ze Śląskiem Wrocław przegraliśmy już w pierwszej połowie - przyznaje Zbigniew Pyszniak, trener zespołu z Tarnobrzega, który jest niezadowolony z postawy swoich podopiecznych w defensywie, zwłaszcza w pierwszej połowie. W niej Siarka straciła aż 45 punktów.
- Przed meczem mówiliśmy sobie, żeby grać twardo w obronie, ale kompletnie tego nie realizowaliśmy, bo już do przerwy straciliśmy 45 oczek. Po przerwie było nieco lepiej, ale to okazało się za mało, aby zwyciężyć - zaznacza trener Siarki.
- Śląsk zagrał lepiej od nas. Trafiał z otwartych pozycji. Uważam, że o naszej porażce zadecydowała druga kwarta, którą przegraliśmy 11 punktami. Nie mogliśmy złapać rytmu i na dodatek mieliśmy spore problemy w obronie - komentuje z kolei Jakub Zalewski, który w sobotnim spotkaniu zdobył pięć oczek.
Kolejnym rywalem Siarki Tarnobrzeg, która spadła na 14. miejsce w ligowej tabeli, będzie zespół King Wilków Morskich Szczecin. Czy podopiecznym Pyszniaka uda się przełamać fatalną passę?
- Mamy tydzień, aby przygotować się do meczu z King Wilkami Morskimi Szczecin. Jestem przekonany, że zaprezentujemy się z lepszej strony - zaznacza Pyszniak.
pyszniak to jest kryzys !!!