Nie mieli w ogóle czasu na odpoczynek koszykarze Rosy po niedzielnym, wygranym 68:54 hicie Tauron Basket Ligi z Anwilem Włocławek. Już w poniedziałkowe przedpołudnie udali się w podróż do Turcji na starcie czwartej kolejki grupy U FIBA Europe Cup.
Bardzo trudnym zadaniem wydaje się próba rewanżu na Royal Hali Gaziantep za porażkę z pierwszej rundy. Przed własną publicznością radomianie polegli 61:69. Z bilansem 0-3 zajmują obecnie ostatnią lokatę, turecka ekipa - dwie wygrane i jedna porażka - jest natomiast druga.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego będą mieli z pewnością "w kościach" tempo i trudy ostatnich gier oraz będą odczuwać zmęczenie wynikające z długiej podróży. - Po bardzo krótkiej nocy udaliśmy się do Turcji, a podróż też nie należała do najkrótszych. Widać gołym okiem, że nasze zmęczenie się kumuluje i to, jak się zaprezentujemy, jest na dzień dzisiejszy wielką niewiadomą - mówi trener.
Do wtorkowego spotkania Rosa podejdzie więc "na luzie". - Bardzo chcemy wygrać w tej rundzie i taki cel postawiliśmy sobie na pozostałe trzy mecze. Awans do kolejnego etapu jest już sprawą rozstrzygniętą, a my chcemy skupić się teraz na pewnych małych rzeczach, nowych rozwiązaniach, pewnych eksperymentach, które mogą się przydać i zaprocentować w późniejszej rywalizacji w Tauron Basket Lidze. Czeka nas trudny pojedynek, z bardzo wymagającym rywalem, z takim, o jakiego trudno w naszych realiach. Na pewno chcemy się po raz kolejny sprawdzić - zapowiada szkoleniowiec.
"Kamyk" i jego zawodnicy są świadomi siły ekipy znad Bosforu. - Wiemy, jaki basket prezentują Turcy i czego się po nich spodziewać. Jesteśmy żądni rewanżu, ale także świadomi naszych możliwości - podkreśla.
Mecz Royal Hali Gaziantep - Rosa Radom odbędzie się wtorek, 19 stycznia. Początek o godz. 18 czasu polskiego.