Phoenix Suns nie wiedzie się zbyt dobrze w sezonie 2015/2016. Drużyna z Arizony w ostatnim czasie przegrała aż 15 na 16 rozegranych meczów i spadła na 13. lokatę. Ich ambitne plany pokrzyżowała między innymi poważna kontuzja Erica Bledsoe. W sobotę Słońca udowodniły mimo wszystko, iż stać ich na spektakularne triumfy.
Podopieczni Jeffa Hornacka przełamali pasmo sześciu porażek i wygrali drugie zawody spośród siedemnastu ostatnich. Skutecznym rzutem zza łuku na setną sekundy do końca meczu zwycięstwo Suns zapewnił Archie Goodwin!
Gospodarze mieli w tym spotkaniu nawet 15 punktów zapasu, aczkolwiek ich sympatycy musieli drżeć o wynik do samego końca. W ostatnich fragmentach do wyrównania (93:93), trafiając zza linii 7 metrów i 24 centymetrów doprowadził strzelec Atlanta Hawks, Kent Bazemore.
Tyson Chandler odpowiedział skutecznym zagraniem, lecz znów dał znać o sobie Bazemore. Gdyby ten trafił także rzut wolny, Jastrzębie objęłyby prowadzenie. Ostatecznie chybił i przy stanie 95:95 piłka była w rękach Suns. Świetnie spisał się wówczas Archie Goodwin, który tego dnia zdobył w sumie 24 oczka.
- To był trudny rzut, więc trzeba po prostu uchylić przed nim kapelusz i pogratulować - przyznał zawodnik Hawks, Thabo Sefolosha. Dla obecnie czwartych na Wschodzie Jastrzębi, to 19. porażka w sezonie. Co ciekawe, drużyna prowadzona przez Mike'a Budenholzera popełniła 16 strat, a rywale zgubili aż 17 piłek.
Dużym wydarzeniem był także wyczyn Tysona Chandlera. 33-latek zapisał na swoim koncie 13 punktów, 27 zbiórek (13 w ataku) oraz pięć asyst, wyrównując rekord klubu pod względem ilości zebranych piłek. - Uczestniczyć w takim meczu i wygrać w taki sposób, to cenne doświadczenie dla tych chłopaków - powiedział trener zwycięzców, Jeff Hornacek.