NBA: Kolejne double-double Gortata. Porażka Wizards

AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat w barwach Washington Wizards
AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat w barwach Washington Wizards

21. double-double w sezonie skompletował Marcin Gortat, lecz nie pomogło to Washington Wizards w odniesieniu zwycięstwa. Stołeczny zespół po fatalnej drugiej połowie przegrał u siebie z Boston Celtics 91:116.

Ósme double-double w dziewiątym meczu w tym roku - Marcin Gortat jest niezwykle regularny w ostatnich tygodniach. Nasz rodak skompletował podwójne zdobycze w punktach i zbiórkach - odpowiednio 10 i 11 w meczu przeciwko Boston Celtics. Łodzianin trafił trzy z pięciu prób z gry oraz wszystkie cztery rzuty wolne. Miał również dwie asysty i blok.

Niestety postawa Washington Wizards, którzy wrócili do gry po pięciomeczowej pauzie spowodowanej ogromnymi śnieżycami w USA, była w tym meczu daleka od ideału. Choć w pierwszej połowie rywalizacja była zacięta - 14 zmian prowadzenia, to dwie ostatnie kwarty należały do Boston Celtics. Goście wygrali obie te części różnicą aż 21 punktów i zasłużenie sięgnęli po triumf. Kapitalnie spisywał się Isiah Thomas, który w trzy kwarty zdobył 23 punkty i rozdał dziewięć asyst.

Świetnie wspierali go inni gracze Celtics. W sumie aż sześciu zanotowało podwójną zdobycz punktową. Przyjezdni trafiali na 49 proc. skuteczności z gry, przy 43 proc. Wizards, wygrali walkę na tablicach, asystach i mieli ponad dwa razy więcej przechwytów. Jednym słowem: byli tego dnia lepsi od ekipy trenera Wittmana.

- To była żenująca porażka. Myślę, że wszyscy powinniśmy spojrzeć w lustro. Takiej porażki są nie do zaakceptowania - przyznał Jared Dudley, który wraz z Otto Porterem zdobyli po 15 punktów. Zawiódł John Wall, który co prawda miał 10 asyst, lecz tylko osiem punktów na słabej skuteczności - 3/11.

Czarodzieje z bilansem 20-22 zajmują 11. miejsce w Konferencji Wschodniej. Ich strata od ósmej obecnie Indiany Pacers nie jest jednak duża - wynosi dokładnie dwa mecze.

Washington Wizards - Boston Celtics 91:116 (20:22, 29:31, 21:31, 21:32)
(Porter 15, Dudley 15, Sessions 12 - Thomas 23, Turner 18, Olynyk 13)

Źródło artykułu: