Marcin Gortat przez lata występował na parkietach NBA, reprezentując barwy m.in. Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers. Choć zakończył karierę, nadal przynosi mu ona wymierne korzyści finansowe.
W NBA część wynagrodzeń zawodników jest odkładana na specjalny fundusz emerytalny. Zawodnicy otrzymują 700 dolarów miesięcznie za każdy rok gry w lidze.
Dla Gortata oznacza to emeryturę w wysokości 8,4 tys. dolarów miesięcznie, czyli około 35 tys. złotych. Informacja o wysokiej emeryturze Gortata wzbudziła wiele komentarzy. Były koszykarz odniósł się do nich w rozmowie z Jastrząb Post.
- To emerytura przypisana mi odgórnie. Nie ma ona kompletnie nic wspólnego z moim życiem, ponieważ te pieniądze i tak się rozpływają na rachunki i podatki w Stanach Zjednoczonych. A jeszcze tym bardziej komentarze ludzi, że płaczę na temat tego, ile kosztuje ogrodnik (w jednym z wywiadów wspomniał, że płaci mu 300-350 dol. – red.). Nie chce mi się nawet tego komentować - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
W programie "24 z Marcinem Gortatem" na kanale Ekipa WK na YouTube koszykarz ujawnił, że otrzymuje tantiemy za wykorzystanie jego nazwiska w grze NBA 2K.
- Dzięki temu, że podpisałem umowę z producentem gry, dostaję pieniądze za to, że grasz moim nazwiskiem - przyznał Gortat.
Zdradził również kwotę, jaką ostatnio otrzymał. - W tym roku, dosłownie miesiąc temu, dostałem 14 tys. dolarów - powiedział. W przeliczeniu to niemal 57 tys. złotych. Na co je przeznaczył? - Kupiłem za to nowy karabin - dodał.