Euroliga kobiet: Wisła Can Pack nadal walczy o "czwórkę". Tym razem we Francji
Wiślaczki nieustannie rywalizują o jak najlepszą pozycję w rozgrywkach Euroligi. Wciąż mają szansę zająć miejsce wśród pierwszej czwórki grupy premiowane awansem do play off.
Ostatnio mistrzynie Polski mierzyły się z bardzo silnymi oponentami. Stąd ich bilans wygranych i porażek trochę uległ pogorszeniu. Jednak mając naprzeciwko takie tuzy jak USK Praga, niedawnego zdobywcę głównego trofeum rozgrywek, trudno skutecznie rywalizować o sukcesy. Teraz akurat nadarza się okazja, by poprawić sobie humory.
Siłę polskiego czempiona sprawdzi Bourges Basket. Francuzki dotychczas nie imponują wynikami. Warto przypomnieć, że właśnie od pojedynku obu drużyn pod Wawelem zapoczątkowana została seria wygranych Białej Gwiazdy. Wtedy mimo 22 punktów straty krakowianki osiągnęły swoje. Teraz zapewne przyjęłyby taki scenariusz w ciemno, choć może z mniejszą dawką nerwów.Minusem w przypadku Wisły jest ciągła absencja Cristiny Ouvina. Hiszpanka prawdopodobnie będzie gotowa dopiero na weekendowe finały pucharu Polski. Wobec tego trenerowi Jose Ignacio Hernandezowi przyjdzie jeszcze raz zastosować mniejszą rotację w składzie. - Nie jest wcale łatwo. Przy rozprowadzaniu piłki pomagają inne dziewczyny - Katerina Zohnova, Magdalena Ziętara, ja. Sporo pracy wykonuje również Yvonne Turner - potwierdza Agnieszka Szott-Hejmej, skrzydłowa Wisły.
Triumf przybliży małopolski zespół do zajęcia miejsca w "czwórce", chociaż analizując dalszy terminarz będzie to ogromne wyzwanie. Niemniej nawet pojedyncze wygrane cieszą.
Początek meczu w środę o godzinie 20 40.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.