Trener Zbigniew Pyszniak pomimo porażki może być zadowolony z występu swoich podopiecznych na trudnym terenie na Kociewiu, gdyż było to jedno z najlepszych spotkań tarnobrzeżan w ostatnim czasie.
Przyjezdni długo prowadzili w Starogardzie Gdańskim, w pewnym momencie ich przewaga osiągnęła nawet 14 punktów, jednak w ostateczności świetnie dysponowany Michael Hicks pomógł odrobić Farmaceutom straty i to oni cieszyli się z szóstego triumfu w sezonie. Do wyrównania i dogrywki mógł jeszcze doprowadzić Zach Robbins, ale pomylił się dwukrotnie dobijając swój niecelny rzut wolny.
- Gratulacje dla drużyny Polpharmy, bo wygrali taką trochę nerwówkę - mówił Kacper Młynarski. - Na końcu Michael trafił szalone dwie trójki i pociągnął zespół w ataku. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, graliśmy zespołowo, mieliśmy 18 asyst względem siedmiu asyst przeciwnika. Natomiast strefa w 3. kwarcie stanowiła troszeczkę problem. Mamy nowego zawodnika, który nie do końca się w niej odnalazł, ale nie można nic mu zarzucić, bo swoje punkty zdobył i zagrał bardzo fajnie - analizował.
Kacper Młynarski po starciu w Starogardzie Gdańskim mógł odetchnąć z ulgą. Skrzydłowy Siarki ostatnio miał spore problemy ze skutecznością, lecz wszystko wskazuje na to, iż wróciła ona do normy. Koszykarz w sobotę przebywał na parkiecie 35 minut i w tym czasie zanotował 16 punktów oraz 9 zbiórek.
- Miałem problemy ze skutecznością - przyznawał Młynarski. - Było trochę lepiej, ale jest jeszcze rezerwa. Fizycznie czułem się dobrze, ale był jakiś dołek ze skutecznością. Mam nadzieję, że ten mecz jest dobrym prognostykiem i będzie to szło do przodu - dodawał.
W najbliższej kolejce przed Siarką bardzo trudne wyzwanie, ponieważ zmierzy się ona u siebie z Energą Czarnymi Słupsk.
- W meczu z Polpharmą zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w poprzednich i oby tak dalej - zapowiedział Młynarski.