Wielki triumf Białej Gwiazdy po heroicznym boju!

Krakowianki teoretycznie nie mogły wygrać tego meczu, a jednak po raz kolejny sport udowodnił, że kocha niespodzianki. Skazywane na pożarcie mistrzynie Polski ograły rosyjskiego potentata i pozostają w grze o awans do fazy play off!

Od początku w hali przy Reymonta 22 w Krakowie trwała niesamowita walka, a sam mecz można śmiało nazwać bitwą w defensywie. Mistrzynie Polski miały problem z powstrzymaniem Kayli McBride  i DeWanny Bonner.

Na szczęście udało zatrzymać się pozostałe zawodniczki. Dodatkowo bardzo dobre zawody rozgrywała Laura Nicholls, która pod nieobecność Devereaux Peters jest dla mistrzyń Polski bezcenna.

Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich sekundach. Najpierw dwa rzuty wolne wykorzystała Bonner doprowadzając do remisu 49:49. W odpowiedzi trafiła Nicholls, a kluczowy rzut z półdystansu wykorzystała Małgorzata Misiuk wyprowadzając gospodynie na czteropunktowe prowadzenie na 40 sekund przed końcem. Tą przewagę mistrzynie Polski utrzymały i dowiozły bezcenny dla siebie triumf do końcowej syreny.

Heroiczny bój w defensywie, walka z rywalem i własnymi słabościami i kapitalna Laura Nicholls - te trzy elementy zapewniły Wiśle Can-Pack triumf. Hiszpańska podkoszowa po słabszym okresie w środę zapisała w swoich statystykach 15 punktów i 12 zbiórek, spędzając na parkiecie całe 40 minut.

12 oczek, 6 zbiórek i 5 asyst dołożyła inna Hiszpanka Cristina Ouvina, która jeszcze nie do końca zaleczyła uraz stawu skokowego.

Wisła Can-Pack Kraków - Nadieżda Orenburg 54:51 (18:14, 10:17, 17:13, 9:7)

Wisła Can-Pack: Nicholls 15 (12 zb), Turner 14, Ouvina 12, Misiuk 4, Żurowska-Cegielska 4, Ziętara 3, Zohnova, Szott-Hejmej 2.

Nadieżda: Bonner 20, McBride 14, Anoikina 7, Cruz 5, Beglova 3, Robinson 2, Kirillova 0, Shilova 0.