Kolejny beniaminek sprawił niespodziankę w Stargardzie

Materiały prasowe / Fot. Tadeusz Surma/spojniastargard.com
Materiały prasowe / Fot. Tadeusz Surma/spojniastargard.com

AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice był skazywany na porażkę przed wyjazdem do Stargardu. W 22. kolejce I ligi koszykarzy sprawił jednak niespodziankę pokonując miejscową Spójnię 85:79.

Dla gości było to dopiero szóste zwycięstwo w sezonie i drugie na wyjeździe. Stargardzianie zawiedli już kilkanaście dni wcześniej, gdy nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Biofarmem Basket Poznań. Z kolejnym beniaminkiem chcieli się przełamać po pięciu ligowych porażkach z rzędu.

Tak się jednak nie stało. To wbrew optymistycznym zapowiedziom nie był wymarzony debiut trenera Krzysztofa Koziorowicza. Początek nie wskazywał jednak na niespodziankę, ponieważ gospodarze uzyskali sześć punktów przewagi. Nie grali rewelacyjnie, lecz w 9. minucie prowadzili 15:9. Wszystko posypało się jak domek z kart w ostatnich sekundach premierowej odsłony. Nie do zatrzymania był Patryk Wieczorek a rzut z dystansu trafił Kamil Nowak i goście wyszli na prowadzenie.

Przez kilka kolejnych minut trwała wyrównana walka. Później to akademicy z łatwością demontowali bezradną defensywę przeciwnika. W drugiej kwarcie rzucili oni 30 punktów i na przerwę schodzili z prowadzeniem 46:33. Spójnia poprawiła się w porównaniu z ostatnim domowym starciem, gdyż podjęła rękawicę. W nieco ponad trzy minuty odrobiła całą stratę. To był efektowny fragment w wykonaniu gospodarzy, który podobał się nielicznym kibicom. Później jednak koszykarze ze Stargardu ponownie pokazali fatalne oblicze. Nie poszli oni za ciosem i rywale zdołali odrobić to, co roztrwonili.

Szczególnie w drugiej połowie Spójnia zaprezentowała dobrą skuteczność. Nie mogła jednak odrobić w końcówce strat, skoro przyjezdni każdą kolejną akcję kończyli zdobyczami punktowymi. Rozpaczliwe próby z dystansu w ostatnich sekundach nie mogły już przynieść efektu. Stargardzianie popełnili 19 strat przy 12 rywali. Niewiele kolejny raz wnieśli także rezerwowi, którzy zdobyli 13 przy 35 punktach ekipy z Katowic. Spójni nie pomogła także dominacja w zbiórkach - 40:29. AZS AWF Mickiewicz Romus zdobył, bowiem zdecydowanie więcej punktów ze strefy podkoszowej (46:32).

Gości do zwycięstwa poprowadził Kamil Nowak - 21 punktów oraz osiem zbiórek. Patryk Wieczorek dodał 15 oczek a ważnymi ogniwami byli także Karol Leszczyński, Łukasz Szczypka i Mariusz Piotrkowski. Z dobrej strony pokazał się również były koszykarz stargardzkiego klubu - Łukasz Grzegorzewski.

Wśród gospodarzy większość zdobyczy uzyskało czterech graczy. Dorobek Łukasza Pacochy to 22 punkty oraz osiem asyst. Karol Pytyś zakończył mecz z double-double - 17 oczek oraz 12 zbiórek. Dwucyfrową liczbę punktów osiągnęli także Damian Pieloch i Maciej Raczyński. Na niżej notowanego beniaminka okazało się to jednak niewystarczające.

Spójnia Stargard - AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice 79:85 (16:16, 17:30, 28:26, 18:13)

Spójnia: Pacocha 22, Pytyś 17, Pieloch 12, Raczyński 11, Soczewski 6, Jankowski 4, Pabian 4, Bigus 3, Bodych 0, Koziorowicz 0, Wróblewski 0.

AZS AWF Mickiewicz Romus: Nowak 21, Wieczorek 15, Leszczyński 11, Szczypka 10, Piotrkowski 9, Grzegorzewski 8, Migała 6, Kujon 3, Gospodarek 2.

[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
znany-kibic
6.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ileż można w tym Stargardzie narzekać na to że zawodnikom się nie chce ????? Od kilku jeśli nie kilkunastu sezonów zawsze to samo ! przy ogłoszeniu składu szał radości euforia i plany z kosmosu Czytaj całość
avatar
kibic basketu
6.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jedyne co można zadedykować zawodnikom Spójni, w odniesieniu do ich postawy w ostatnich meczach to : chyba że graja dla pasji,bez zapłaty...