Bójka na ławce Phoenix Suns, jeden dusił drugiego

 / Markieff Morris i Joakim Noah walczą o piłkę
/ Markieff Morris i Joakim Noah walczą o piłkę

Sezon koszykarzy Phoenix Suns sięgnął dna. Podczas środowego meczu doszło między nimi do przepychanki. Agresorem był Markieff Morris, dla którego był to prawdopodobnie ostatni mecz w koszulce drużyny z Arizony.

Do zdarzenia doszło w trzeciej minucie meczu pomiędzy Phoenix Suns i Golden State Warriors (104:112). Podczas przerwy na żądanie, skrzydłowy Suns Markieff Morris zaczął krytykować siedzącego na ławce rezerwowych rozgrywającego Archiego Goodwina. Następnie chwycił go za gardło i popchnął.

- Markieff próbował wesprzeć Archiego, który rozpoczął mecz tak źle jak tylko mógł. Archie zbywał go. Markieff dalej próbował, ale Goodwin nie słuchał i odepchnął go. Wtedy Morris eksplodował. Po timeoucie, Archie krzyczał i wyzywał też swojego kolegę PJ'a Tuckera - tak całe zdarzenie relacjonował siedzący obok ławki Suns Michael Dunlap z "Hoops Habbit".

Po meczu nowy trener Suns Earl Watson podkreślał, że Gooden i Morris to bardzo dobrzy kumple i że starszy Morris jest mentorem dla niedoświadczonego Goodwina.

- Znam go bardzo dobrze, znam jego rodzinę. Jesteśmy ze sobą blisko i takie rzeczy czasami się zdarzają. Starsi bracia czasami potrząsają młodszymi. To nie wyglądało dobrze. Tak jak mówię, to jest między nami. Przeprosiłem go i nie mamy do siebie urazy - tłumaczył Morris.

Również Goodwin robił dobrą minę do złej gry.

- Jesteśmy przyjaciółmi. Markieff jest dla mnie jak brat. To była bójka w rodzinie, ale to nie znaczy, że już go nie kocham.

Suns przegrali aż 24 z ostatnich 26 spotkań, w między czasie zwalniając trenera Jeff Hornacek. Nowy trener Watson zalicza póki co bilans 0-5.

Morris najprawdopodobniej w ciągu tygodnia opuści Suns. Zainteresowani nim są m.in. Toronto Raptors.

Zobacz wideo:

Andreas Wolff: Lewandowski to maszyna 

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)