Rozgrywający kontuzji kolana doznał podczas pierwszej kwarty meczu przy starciu z obrońcą Kozłów O.J. Mayo. Mimo to lider ekipy z Waszyngtonu postanowił dokończyć to spotkanie, które ostatecznie zakończyło się porażką jego zespołu. Jednak jak podkreśla sam zawodnik jego występ w Meczu Gwiazd będzie ważył się do ostatniej chwili.
- Jeśli nie będę mógł ruszać kolanem i dojdę do wniosku, że potrzebuję więcej czasu na dojście do siebie, wówczas nie zagram w niedzielę. Będzie to jednak dla mnie bardzo frustrujące - powiedział John Wall. - Siniak jest naprawdę duży i jak widać moje kolano jest spuchnięte. Boli, ale postaram się zrobić wszystko, co możliwe, aby wystąpić w Meczu Gwiazd - dodał gwiazdor Wizards.
- Zostałem w meczu, ponieważ wiedziałem jak ważne jest dla nas odniesienie zwycięstwa przed przerwą związaną z Meczem Gwiazd. To zaszczyt zostać wybranym do tego wydarzenia i mieć okazję wystąpienia w nim. Jednak jeżeli wciąż będę odczuwał problem to nie będę mógł w nim wystąpić. Mój zespół jest ważniejszy - skomentował absolwent uniwersytetu Kentucky.
25-latek po raz trzeci został wybrany do drużyny gwiazd. W tym sezonie notuje średnio 20,1 punktu oraz 9,9 asysty. Porażka tej nocy w spotkaniu z Bucks spowodowała, że jego Washington Wizards legitymują się bilansem 23 zwycięstw i 28 porażek, tracąc trzy spotkania do zajmujących ostatnie miejsce premiowane awansem do fazy play-off Charlotte Hornets.
Zobacz wideo:
Stelmet myśli o Unicsie. "Ludzie tacy jak my"
{"id":"","title":""}