Przez blisko 32 minuty koszykarski Śląsk był w stanie walczyć z Energą Czarnymi jak równy z równym. W decydujących momentach środowego starcia podopieczni trenera Donaldasa Kairysa zanotowali jednak imponującą serię dwunastu punktów z rzędu. Szesnasta porażka trójkolorowych w bieżącym sezonie TBL stała się wówczas faktem.
- Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie przez naszych trenerów, ale nie zrealizowaliśmy do końca wszystkich założeń. Graliśmy źle w obronie i m.in. ja pozwoliłem sobie rzucić kilka bardzo łatwych punktów - przyznawał po końcowym gwizdku Michał Jankowski, który z dorobkiem 14 ”oczek” był w tym pojedynku drugim najlepszym strzelcem wrocławskiego zespołu.
O zwycięstwie słupszczan zadecydowała nie tylko ofensywna kanonada w czwartej kwarcie, ale również twarda i skuteczna walka pod obiema tablicami. "Czarne Pantery" zdecydowanie wygrały bowiem rywalizację o zbiórki (39:26).
- Zadecydowała jakość. Nie może być jednak tak, że rywale przyjeżdżają do naszej hali i chcą wygrać bardziej niż my. To boli. Ponownie dosyć wyraźnie przegraliśmy także walkę o zbiórki. Trzeba się wziąć mocniej do pracy, zacisnąć zęby i walczyć dalej - dodawał popularny Jankes.
17-krotni mistrzowie Polski z bilansem 4-16 plasują się na czternastym miejscu w tabeli. Ich kolejnym rywalem będzie Polski Cukier Toruń.
Maciej Kot: drugi skok wydawał mi się lepszy i nagle spadłem...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.