WP SportoweFakty: Byliście źli po meczu z Sokołem Łańcut? Zwycięstwo na Podkarpaciu mieliście na wyciągnięcie ręki.
Piotr Hałas: No tak, olbrzymi niedosyt pozostał po tym spotkaniu. Wiele czynników złożyło się na tę porażkę, ale pretensje możemy mieć tylko do siebie. Ciężko pracujemy na wynik, budujemy na bardzo ciężkim terenie kilkunastu punktową przewagę i w ciągu 2-3 minut pozwalamy przeciwnikowi ją zniwelować i wrócić do meczu. Tak doświadczonemu zespołowi takie sytuacje nie powinny się przytrafiać.
Czego zabrakło w trzeciej kwarcie, aby zatrzymać ataki Sokoła?
- Sokół po przerwie wyszedł na nas bardzo agresywnie, a my nie odpowiedzieliśmy tym samym. Jestem zdania, że to w drugiej kwarcie daliśmy impuls drużynie przeciwnej, pozwoliliśmy na nowo uwierzyć w zwycięstwo. W konsekwencji pomimo rozgrywania całkiem niezłych zawodów, trzeba było przełknąć gorycz porażki.
Dla drużyny z Tychów jest to już druga wyjazdowa porażka, której spokojnie mogliście uniknąć. Z czego wynika nierówna forma GKS-u?
- Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić jaka jest tego przyczyna. Na pewno cały czas zdarzają nam się przestoje w grze i po serii dobrych akcji, potrafimy przez dłuższy okres nie zdobyć punktu. Taka właśnie sytuacja przydarzyła nam się w Pruszkowie w czwartej kwarcie i kosztowała utratą zwycięstwa.
Porozmawiajmy chwile o ostatnim meczu. Rozumiem, iż przed starciem z Notecią Inowrocław, wynik 94:70 brałbyś w ciemno?
- Przed meczem tak, natomiast z perspektywy boiska uważam, że na zbyt wiele pozwoliliśmy Noteci pod bronionym koszem. Szczególnie w pierwszej połowie popełniliśmy sporo błędów, przez co mieliśmy sporo problemów na skuteczne zatrzymanie przeciwnika.
Mieliście dużą przewagę w asystach. Można powiedzieć, iż w tym elemencie wykonaliście kawał dobrej roboty?
- Generalnie myślę, że przy zdobyciu 94 punktów do ataku ciężko jest się przyczepić. Faktycznie fajnie dzieliliśmy się piłką, szukając siebie nawzajem i wypracowując czyste pozycje. Cieszy, że dopisała skuteczność, dzięki czemu odnieśliśmy pewne i przekonujące zwycięstwo.
Z powodu kontuzji miałeś dłuższą przerwę w grze. Jak obecnie wygląda twoja forma?
- Nie jest łatwo po takiej przerwie od razu wejść na pełne obroty, potrzebowałem chwili treningu z zespołem jak i przetarcia w meczu ligowym, żeby na nowo poczuć rytm gry. Nie ukrywam jednak, że czuję się coraz lepiej i jestem już praktycznie w 100 procentach przygotowany do ligowej rywalizacji.
Do końca rundy zasadniczej pozostało już tylko 5 kolejek. Czujecie się na siłach, aby za kilka tygodni powalczyć o półfinał I ligi?
- Ostatnia prosta sezonu zasadniczego przed nami. Jesteśmy na dobrej drodze, aby przed fazą play off wywalczyć sobie przewagę parkietu, a to zdecydowanie pozwala nam myśleć, że półfinał to odpowiednie dla nas miejsce.
Rozmawiał Jakub Artych
Zobacz wideo: Hokej, PHL, play-off: Comarch Cracovia - Orlik Opole (skrót)
Źródło: TVP S.A.