Phil Jackson opuści Nowy Jork i wróci do Lakers?

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP /  / Phil Jackson i Jeanie Buss są narzeczeństwem od 2013 roku
AFP / / Phil Jackson i Jeanie Buss są narzeczeństwem od 2013 roku
zdjęcie autora artykułu

Phil Jackson może w 2017 roku raz jeszcze wrócić do Los Angeles Lakers. Tym razem objąłby jedno ze stanowisk w sztabie menedżerskim. Jackson jest obecnie Generalnym Menedżerem New York Knicks.

- Powrót Jacksona do Lakers ma duże szanse się wydarzyć. Chyba, że Lakers do 2017 roku postanowią wstrząsnąć organizacją i zatrudnią nowych ludzi do sztabu menedżerskiego - powiedział Bill Oram, dziennikarz kalifornijskiego "Orange County Register".

To w tym momencie póki co tylko spekulacja, ale latem 2017 Phil Jackson może odstąpić od ostatniego roku pięcioletniego kontraktu, który podpisał z New York Knicks. Po sezonie 2016/17 wygasa też niepisana umowa do jakiej doszło między rodzeństwem Jimem i Jeanie Buss (dziewczyna Jacksona).

Pełniący obowiązki właściciela Jim obiecał swojej siostrze, że w sezonie 2016/17 Los Angeles Lakers ponownie staną się kandydatem do mistrzostwa. Inaczej będzie ona mogła przejąć od niego obowiązki kierowania sztabem menedżerskim. Obecnie Jeanie jest odpowiedzialna za pion finansowy. Jim za to kieruje składem, zatrudniając jako Generalnego Menedżera Mitcha Kupchaka.

Nie wygląda na to, że Lakers już w przyszłym sezonie staną się kandydatem do gry o tytuł mistrzowski. Obecnie z bilansem 11-47 zajmują 29. miejsce, wśród 30 drużyn, które grają w NBA. Gorsi od nich są tylko Philadelphia 76ers (8-48). Ostatnie trzy lata to najgorszy okres w historii drużyny, która 16 razy zdobywała mistrzostwo NBA.

Jackson, po niespełna dwóch latach pracy w Knicks, na konto sukcesów zapisać może wybór Kristapsa Porzingisa z nr 4 Draftu 2015. Porażką okazało się zatrudnienie zwolnionego już Dereka Fishera i przede wszystkim kontynuowanie używania strategii "trójkątnej ofensywy", w czasach gdy liga NBA zdominowana jest przez akcje "pick-and-roll" i rzuty za trzy punkty.

Zobacz wideo: Współwłaściciel Legii: Nie jesteśmy opozycją. To przykre słowa

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)