Zespół z Włocławka powalczy o jedenaste z rzędu zwycięstwo w Hali Mistrzów. Rottweilery mają również okazję do rewanżu, ponieważ w Koszalinie lepszy był AZS. Ekipa Davida Dedka pokonała Anwil 75:68. Sobotni pojedynek ma jeszcze jeden smaczek. Na parkiecie pojawi się aż trzech zawodników rodem z Czech.
- To będzie dla mnie wyjątkowy mecz, bo gramy z jedynym polskim zespołem, który ma w składzie Czechów. Jestem pewien, że damy z siebie wszystko i pokonamy ich - mówi bojowo nastawiony David Jelinek.
Jelinek i Patrik Auda znają się od lat. W pierwszym spotkaniu obu zespołów indywidualnie lepiej wypadł zawodnik Anwilu (17 pkt.), ale to Auda (6 pkt.) miał więcej powodów do radości. Jego AZS zgarnął ostatecznie cenne dwa punkty.
- Patrik Auda to mój dobry przyjaciel. Znamy się odkąd mieliśmy po 10-12 lat. Dużo razem graliśmy. Pechacka znam słabiej. Nie poznaliśmy się jeszcze osobiście, ale pewnie któregoś dnia będziemy mieli okazję porozmawiać - mówi lider Anwilu David Jelinek.
Od pojedynku w Koszalinie w ekipie AZS-u zaszła prawdziwa rewolucja. W zespole trenera Dedka nie ma już Devona Austina, Ra'Shada Jamesa oraz Ty Walkera. Pojawili się za to: Stefhon Hannah, wspomniany Pechacek, Marcin Nowakowski oraz najnowszy nabytek Cameron Gliddon.
Mecz Anwil Włocławek - AZS Koszalin rozpocznie się sobotę o godzinie 18.00.