Niesamowity spektakl! Curry bohaterem, Warriors wyrwali zwycięstwo Thunder!

Niesamowite, niesłychane! Golden State Warriors wrócili z zaświatów, doprowadzili do dogrywki, a tam zwycięstwo zapewnił im niezawodny Stephen Curry!

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Stephen Curry robi w NBA rzeczy, jakich nikt przed nim wcześniej nie robił AFP / Stephen Curry robi w NBA rzeczy, jakich nikt przed nim wcześniej nie robił

Hala Chesapeake Energy Arena eksplodowała. Działy się tam surrealistyczne rzeczy! Oklahoma City Thunder niespełna pięć minut przed końcem spotkania prowadziła nawet 96:85, a następnie także 103:99. Kevin Durant trafił zza łuku i wręcz oczywistym było przypuszczać, iż w 14 i pół sekundy Golden State Warriors nie uda się odrobić czterech punktów straty. Mistrzowie zaśmiali się pod nosem.

Klay Thompson szybko dostarczył drużynie dwa oczka, zostały dwa do odrobienia i piłka w rękach Thunder. Russell Westbrook podał do Duranta, a ten momentalnie został podwojony. Ostry pressing przyniósł zamierzone korzyści, bo KD odgrywał niedokładnie i piłkę przechwycił Thompson. Tę ostatecznie miał Andre Iguodala, który nie trafił rzutu, lecz wymusił faul Duranta! Olbrzymia wrzawa nie zdekoncentrowała 32-letniego koszykarza. Iguodala wykorzystał dwa rzuty wolne, wyrównując stan meczu.

Thunder zostało 0,7 sekundy i niewiele zabrakło, aby MVP z 2014 roku zrobił z nich użytek. Durant minimalnie chybił rzut na wagę zwycięstwa i dodatkowe pięć minut stało się faktem. Wszystko zaczęło się od nowa. Chociaż gospodarze mogli być podłamani, nic takiego nie miało miejsca.

W dogrywce Grzmot znów wypracował sobie przewagę. Były to cztery (114:110) i trzy oczka (118:115). Ale Splash Brothers trzymali rękę na pulsie. Podopieczni Billy'ego Donovana nie upilnowali Thompsona i Westbrook w ostatnim momencie musiał ratować się faulem. Klay dorzucił rzut wolny i doprowadził do remisu.

W kluczowym momencie Russell Westbrook się pomylił, a kilka ostatnich sekund należało do mistrzów NBA. To, co się wówczas wydarzyło, trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy! Stephen Curry...

- Wszyscy obecni w tej szatni widzieliśmy, jak ćwiczy rzuty tego typu na co dzień. Ma największy zasięg rzutu, jaki kiedykolwiek widziałem. Robi to praktycznie bez wysiłku - komplementował kolegę Klay Thompson, który wywalczył 32 oczka. - To było 12 metrów? Co z tego? - śmiał się Draymond Green. - To absurd.

Stephen Curry zaaplikował rywalom 46 punktów, 12 w dogrywce. Golden State Warriors pokonali Oklahomę City Thunder 121:118, odnieśli 53. zwycięstwo w sezonie zasadniczym i już w lutym zapewnili sobie awans do fazy play-off. Wcześniej podobny wyczyn udał się Los Angeles Lakers. Było to dawno temu, bo w rozgrywkach 1987/1988.

27-latek trafił 12 na 16 oddanych rzutów zza łuku, a summa summarum w tym sezonie ma ich na swoim koncie 288. To nowy rekord NBA. Warriors zostały 24 spotkania. Tylko Kobe Bryant i Donyell Marshall trafili w pojedynczym meczu 12 rzutów za trzy. - Nigdy bym nie pomyślał, że w tym momencie sezonu będę zbliżał się do 300 celnych rzutów zza łuku i wszystkiego tego typu rzeczy. To nie ma dla mnie sensu - mówił skromnie. W sobotę nie zatrzymał go nawet uraz lewej kostki, którego nabawił się w trzeciej kwarcie.

Liczba celnych rzutów za trzy w poszczególnych sezonach:

Imię i nazwisko Celne rzuty za trzy Sezon
Stephen Curry 288 2015/2016
Stephen Curry 286 2014/2015
Stephen Curry 272 2012/2013
Ray Allen 269 2005/2006

Pod wrażeniem wyczynu Curry'ego był nawet sam LeBron James. - Musimy zatrzymać tego faceta! On jest niedorzeczny! Nigdy wcześniej w historii nie widziałem kogoś takiego! - napisał na swoim Twitterze.


Oklahoma City Thunder przegrała 18 spotkanie w sezonie. Kevin Durant zdobył 37 punktów, 12 zbiórek i i pięć asyst, ale na początku dodatkowych pięciu minut popełnił szóste przewinienie i musiał opuścić parkiet. Westbrook miał 26 oczek, siedem zebranych piłek i 13 kluczowych podań, a monstrualne double-double wywalczył Hiszpan, Serge Ibaka (15 punktów, 20 zbiórek). To wszystko za mało na Golden State Warriors.

Tak podsumował sobotnie spotkanie szkoleniowiec Thunder, Billy Donovan:- Myślę, że wszyscy chłopacy naprawdę dali bardzo dużo od siebie, zostawili serce na parkiecie i zrobili wiele dobrych rzeczy. To rozczarowujące, przegrać taki mecz, ale to pokazuje też, co możemy zrobić, jeśli bronimy tak dobrze i gramy skoncentrowani z ogromną ilością energii.

Dwukrotnie zostali pokonani, tym razem wzięli odwet. Mowa o drużynie Leśnych Wilków, którzy odrobili 14 punktów straty i zrewanżowali się New Orleans Pelicans. - To był nasz wspólny wysiłek - komentował Karl-Anthony Towns. - Mogliśmy zrezygnować w dowolnym momencie. Cały czas przegrywaliśmy 10, 12 punktami, ale walczyliśmy, aby wrócić do meczu. Nigdy się nie poddaliśmy. To czyni to zwycięstwo tak satysfakcjonującym - dodał 20-latek, który zapisał na swoim koncie 30 oczek i 15 zbiórek.

Luizjańczycy prowadzili 74:60, aczkolwiek ostatecznie skapitulowali w hali Smoothie King Center 110:112. W ostatnich sekundach Andrew Wiggins wchodził pod kosz i został sfaulowany przez Erica Gordona. Goście mieli wątpliwości, czy nie było tam przewinienia ofensywnego. Sędziowie dokładnie jeszcze raz przyjrzeli się tej sytuacji i z przekonaniem dali Kanadyjczykowi dwa rzuty wolne. Ten trafił dwukrotnie, a to okazało się decydujące. Pelicans musieli radzić sobie bez Anthony'ego Davisa. Pod jego nieobecność po 31 punktów zdobyli Ryan Anderson i wspominany wyżej Gordon.

Co ponadto? Phoenix Suns, pokonując na własnym parkiecie Memphis Grizzlies, przerwali serię czternastu porażek. San Antonio Spurs trzeci raz w sezonie pokonali Houston Rockets i w tym momencie legitymują się bilansem 50-9. Kawhi Leonard miał 27 punktów, a LaMarcus Aldridge 26 oczek i 16 zbiórek. Tim Duncan zablokował trzytysięczny rzut w karierze.

Wyniki:

Boston Celtics - Miami Heat 101:89 (18:26, 28:23, 26:21, 29:19)
(Smart 15, Crowder 14, Turner 14, Thomas 12, Sullinger 12, Zeller 12 - Dragic 21, Wade 19, Whiteside 13)

New Orleans Pelicans - Minnesota Timberwolves 110:112 (26:25, 30:20, 30:31, 24:36)
(Anderson 31, Gordon 31, Holiday 20 - Towns 30, LaVine 25, Wiggins 20)

Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 95:103 (21:21, 20:30, 32:28, 22:24)
(Gasol 22, Moore 19, McDermott 18 - Lillard 31, Plumlee 16, Henderson 13)

Houston Rockets - San Antonio Spurs 94:104 (11:26, 20:25, 26:25, 37:28)
(Harden 27, Brewer 15, Terry 15, Howard 11 - Leonard 27, Aldridge 26, Parker 15)

Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 91:102 (24:34, 25:25, 24:21, 18:22)
(Middleton 26, Parker 13, Monroe 10, Plumlee 10 - Jackson 22, Morris 20, Drummond 15, Harris 15)

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 118:121 po dogrywce (30:20, 27:26, 26:32, 20:25, 15:18)
(Durant 37, Westbrook 26, Ibaka 15 - Curry 46, Thompson 32, Iguodala 12)

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 111:106 (25:18, 29:28, 32:30, 25:30)
(Len 22, Teletovic 18, Tucker 17 - Conley 19, Randolph 19, Barnes 16, Chalmers 15)

Utah Jazz - Brooklyn Nets 96:98 (22:20, 21:28, 18:22, 35:28)
(Hayward 27, Hood 15, Favors 13 - Young 21, Lopez 19, Ellington 16)

Golden State Warriors zdobędą w tym sezonie mistrzostwo NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×