- Przez ostatnie pięć tygodni zmagałem się z dwoma kontuzjami. Na początku skręcona kostka, a później mocny ból w plecach. Nigdy nie byłem w 100 procentach gotowy do gry, ale chciałem pomoc zespołowi, niezależnie od swojego zdrowia - mówi nam Adam Waczyński, lider Río Natura Monbús Obradoiro, którego statystyki w ostatnim czasie mocno spadły.
W czterech spotkaniach reprezentant Polski trafił zaledwie 10 z 36 rzutów z gry, zdobywając łącznie 36 punktów.
- Nie czułem się komfortowo, ale moje zdrowie nie mogło się pogorszyć. W tym tygodniu jest znacznie lepiej i mam nadzieję, że najbliższe spotkanie będę mógł rozegrać bez bólu - komentuje zawodnik.
W niedzielę zespół z Galicji zagra na wyjeździe z Baloncesto Sewilla i powalczy o pierwsze zwycięstwo od... 3 stycznia! - Trzeba się w końcu przełamać, bo nikt nie lubi przegrywać - dodaje Waczyński, który nie rozpamiętuje już ostatnich porażek.
- Zostawiłem to za sobą. Przemyślałem wszystko, wyciągnąłem wnioski i gramy dalej. Wiele meczów jeszcze przede mną - zaznacza gracz Rio Natura Monbus Obradoiro.