Koszalinianie w sobotę przegrali z Rosą Radom 79:85, ale przy odrobinie szczęścia i nieco lepszej obronie mogli pokusić się o końcowe zwycięstwo. Akademicy trafiali też na 26-procentowej skuteczności z dystansu (10/26).
- Uważam, że mieliśmy dużą szansę ograć Rosę Radom. Goście nie grali nic specjalnego. Niestety robiliśmy proste błędy, z których oni łatwo korzystali. Myślałem, że zagramy lepiej - dodaje Auda, który zdobył 18 punktów i był najlepszym strzelcem AZS-u w tym spotkaniu.
Przed Akademikami bardzo ważne spotkania w kontekście gry w play-offach. Najbliższymi rywalami będą PGE Turów Zgorzelec, MKS Dąbrowa Górnicza i Asseco Gdynia.
- Teraz mamy kilka takich meczów, które są do wygrania. Tylko musimy się dobrze skoncentrować i przygotować - ocenia czeski skrzydłowy.
Akademicy są w coraz trudniejszej sytuacji w tabeli TBL. Po porażce z Rosą Radom koszaliński AZS z bilansem 11:13 zajmują dopiero jedenaste miejsce.
- Zostało osiem spotkań. Musimy zacząć wygrywać, jeśli marzymy o grze w play-offach - przyznaje Patrik Auda.