Do rewanżu po zmianach - zapowiedź meczu Polonia Gaz Ziemny Warszawa - Bank BPS Basket Kwidzyn

Od czasu pierwszego meczu, sytuacja obu drużyn zmieniła się nie do poznania. Polonia na początku sezonu pozytywnie zaskakiwała – teraz, znajduje się w małym dołku. Basket natomiast, który pałętał się gdzieś w dolnych rejonach ligowej tabeli, a z parkietu raz za razem schodził w roli pokonanego, po przyjściu do klubu Andreja Urlepa, stał się zupełnie innym zespołem. I nie walczy już tylko o zachowanie ekstraklasowego bytu, a o jak najwyższą pozycję przed fazą pre play-off.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Tegoroczne rozgrywki dla Polonii rozpoczęły się dobrze. Prezentująca prostą, a zarazem skuteczną grę, plasowała się w czołówce tabeli, przez pewien okres będąc nawet jej liderem. Mimo nie największego budżetu, w stolicy coraz częściej zaczęto mówić więc o play-offach. - Na razie mamy dużo szczęścia, a jeśli będzie nam ono sprzyjało przez resztę rozgrywek i dołożymy do tego zespołową grę, to wszystko jest możliwe - mówił wówczas portalowi SportoweFakty.pl Przemysław Frasunkiewicz, skrzydłowy stołecznego zespołu.

"Czarne Koszule" miały jednak wtedy kim straszyć. Duet obwodowych Greg Harrington - Tommy Adams, uważany był za jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy w lidze. Przez długi okres średnio zdobywane przez nich punkty stanowiły ponad 40 proc. z całego dorobku drużyny. Harrington miał też większą swobodę w rozgrywaniu akcji, co obecnie, wobec braku Adamsa, który zdecydował się na przeprowadzkę do włocławskiego Anwilu - jest niemożliwe, bowiem to właśnie na 30-letnim obrońcy rywale skupiają największą uwagę. Wypełnić powstałą na obwodzie lukę miał Jitim Young, jednak póki co nie spełnia on pokładanych w nim wcześniej oczekiwań. Na domiar złego Polonia przegrała swoje dwa ostatnie spotkania i marzenia o pierwszej czwórce po sezonie zasadniczym, gwarantujące miejsce w fazie play-off,musi odłożyć o co najmniej rok. Szkoleniowiec warszawian Wojciech Kamiński ma również problemy kadrowe. Do kontuzjowanego od dłuższego czasu zdolnego rozgrywającego Kamila Łączyńskiego, dołączył przed dwoma tygodniami Mariusz Bacik, którego - jak wykazały szczegółowe badania - czeka jeszcze kilkutygodniowa przerwa w grze. - Co zrozumiałe, bardzo chciałbym już wrócić do gry i pomóc kolegom w ligowych meczach. Mam nadzieję, że w miarę szybko dojdę do formy po kontuzji ręki - wyjawił naszemu serwisowi 20-letni Łączyński.

W zupełnie innych nastrojach do sobotniego meczu przystąpią koszykarze z Kwidzyna. Po spektakularnym zwycięstwie sprzed dwóch tygodni nad Anwilem Włocławek (81:79), w poprzedniej kolejce podopieczni Andreja Urlepa rozbili Victorię Górnika Wałbrzych (113:70). Kapitalną partię rozegrał Brandon Wallace, który potrzebował zaledwie 24 minut, by zdobyć 27 punktów, 12 zbiórek, 3 asysty, 6 przechwytów i blok. Przy okazji ustanowił w ten sposób rekord tego sezonu ekstraklasy w liczbie uzyskanych punktów rankingowych eval - 45! Ostatnim, tak dobrym wynikiem, mógł pochwalić się center - nomen omen - Polonii Warszawa - Otis Hill, tyle tylko, że było to dość dawno, bo cztery lata temu (51 punktów!). Na szczęście dla wałbrzyszan całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział z powodu lekkiego urazu Michael Kuebler, któremu tylko na dobre wyszło przyjście do klubu słoweńskiego trenera. 27-letni Amerykanin ma wielkie poparcie w jego osobie - spędza na parkiecie dużo minut, jest ważną opcją w ataku - za co odpłaca się dobrą grą. Urlep nie ma tak dużych kłopotów ze składem jak Wojciech Kamiński, bowiem oprócz narzekającego na kontuzję Bartosza Potulskiego, pozostali gracze powinni być do jego dyspozycji.

Mecz 25. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki, pomiędzy Polonią Gaz Ziemny Warszawa a Bank BPS Basketem Kwidzyn zostanie rozegrany w sobotę, o godzinie 18.00 w hali Koło, przy ulicy Obozowej 60.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×