WP SportoweFakty: Doznaliście niespodziewanej porażki z AZS AWF Katowice. Chyba nie tak wyobrażałeś sobie powrót na stare śmieci?
Patryk Nowerski: Na papierze jechaliśmy tam w roli faworyta, lecz zespół z Katowic pokazywał, że jest w stanie wygrywać z drużynami wyżej od siebie sklasyfikowanymi. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ponieważ każde zwycięstwo dla drużyny z dołu tabeli jest na wagę złota i zawodnicy zdają sobie z tego sprawę. Tego dnia byli po prostu od nas skuteczniejsi.
[b]
Biorąc pod uwagę indywidualne statystyki, to możesz być z ciebie jednak zadowolony. Jak ocenisz swój występ?[/b]
- Nie lubię oceniać swoich występów, ponieważ jestem wobec siebie bardzo krytyczny. Po meczu zawsze analizuje popełnione przeze mnie błędy i wnioskuje co powinien zrobić, aby ich ponownie uniknąć. Wiem, że nigdy nie zagra się idealnie, ale zawsze można zrobić to lepiej. Ocenę mojej gry pozostawię trenerowi.
Czego zabrakło w końcówce meczu w Katowicach? Po celnym rzucie Tomasza Madziara wydawało się, iż jesteście na dobrej drodze, aby zgarnąć dwa punkty.
- Tak jak wspomniałem, AWF miał tego dnia bardzo dobrą dyspozycje. W momencie uzyskiwania przez nas kilku punktowej przewagi, akademicy byli w stanie ją zniwelować. Przestrzeliliśmy kilka rzutów, co dodało im skrzydeł, przesądzając o wyniku.
Porażka z beniaminkiem sprawia, iż o przewadze parkietu możecie praktycznie zapomnieć. To będzie dla was duży problem?
- Wiadomo, że przewaga parkietu jest dużym atutem, lecz jeżeli mamy znaleźć się w kolejnej fazie rozgrywek, to musimy umieć wygrywać, także na czyimś podwórku.
Myślicie trochę o play-offach? Tabela jasno pokazuje, iż waszym rywalem może być GKS Tychy lub Legia Warszawa.
- Na play-offach skupimy się po meczu z Krosnem. Co do Legii i GKSu, to oba te zespoły są na podobnym poziomie sportowym. Trzeba będzie się do nich przygotować z takim samym zaangażowaniem.
Z którym zespołem mielibyście większe szanse na awans do półfinału? Dla kibiców Pogoni, pojedynki z Legią są bardzo prestiżowe.
- Szanse są zawsze takie same, liczy się dyspozycja dnia. Wiadomo, iż Legia głośno mówiąc, że idzie po awans w tym sezonie, napompowała balonik. Każdy chce im pokazać, że się mylili. W szczególności kibice z Prudnika.
Do końca rundy pozostało kilka spotkań. Dwa z nich zagracie z drużynami, które są wyżej od was w tabeli. Jakie macie oczekiwania, co do końcówki sezonu zasadniczego?
- Przed nami jeszcze cztery spotkania, jeszcze jeden zaległy z Bydgoszczą. Będziemy starali się wygrać jak największą liczbę, aby być jak najwyżej po rundzie zasadniczej. Ostatnie mecze z czubem tabeli będą dla nas korzystne, ponieważ pozwolą utrzymać formę na wysokim poziomie przed play-offami.
Rozmawiał Jakub Artych