W ostatnim ligowym spotkaniu podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa przeszli cenną lekcję. Świetnie dysponowany Anwil Włocławek prowadził na Kociewiu przez cały pojedynek, nie dając Polpharmie większych szans we własnej hali. Teraz przed starogardzianami następny, bardzo trudny sprawdzian.
- Anwil jest znakomitym zespołem, który jest bardzo trenowany - wspomina poprzedniego rywala Damien Kinloch. - W tamtym meczu walczyliśmy do końca, mieliśmy swoje okazję, ale to nie była nasza noc - dodaje Amerykanin.
W niedzielny wieczór niewiadomą w szeregach Farmaceutów pozostaje występ Urosa Mirkovica. Bez Serba biało-niebiescy zdecydowanie tracą na wartości. Czy pomimo tego będą w stanie powalczyć w Radomiu?
- Pamiętam nasz pierwszy mecz w Starogardzie Gdańskim, to była wtedy wyrównana gra - twierdzi Kinloch. - Rosa jest bardzo zdyscyplinowaną drużyną. Gdy gramy razem, zespołowo możemy jednak powalczyć z każdym w lidze. Musimy dać z siebie maksimum wysiłku, a wyniki do końca sezonu będą korzystne - kończy.