WP SportoweFakty: Jest wiele tematów, które chciałbym poruszyć w naszej rozmowie. Zacznijmy jednak od ostatnich wydarzeń w TBLK. Wisła Kraków okazała się poza zasięgiem drużyny z Lublina?
Dominika Owczarzak: Niestety nie udało nam się pokonać zespołu z Krakowa, różnica punktowa była dość spora. Myślę, że na wynik meczu największy wpływ miała nasza postawa w pierwszej połowie, natomiast cieszę się, że po przerwie podjęłyśmy walkę i nie spuściłyśmy głów.
Tak jak mówisz, w trzeciej kwarcie podjęłyście walkę z mistrzyniami Polski. Była szansa mocniej postraszyć Wisłę?
- Z takim zespołem jak Wisła ciężko odrobić tak dużą przewagę. My jednak walczyłyśmy do końca. Z tego się cieszę, ponieważ w tym momencie sezonu musimy skupiać się na swojej grze i budować swoją pewność siebie poprzez dobrą grę.
Ostatecznie rundę zasadniczą zakończycie na 6 miejscu w tabeli. Jesteście zadowolone z tej lokaty?
- Oczywiście to miejsce mogłoby być wyższe. Niestety przydarzyło nam się w trakcie sezonu kilka wpadek. Teraz to jednak nie ma znaczenia, ponieważ moim zdaniem żadne inne miejsce nie gwarantowałoby trafienia na łatwiejszego przeciwnika w pierwszej rundzie play-off.
Skupmy się teraz na twojej osobie. W przerwie letniej zamieniłaś Polkowice na Lublin. Z perspektywy czasu, to był dobry ruch?
- Po trzech latach spędzonych w Polkowicach miałam możliwość podjęcia decyzji w jakim klubie będę kontynuowała swoją karierę i wybór padł na Lublin. Cieszę się, że tu jestem, natomiast myślę, że odpowiednia pora na ocenę tej decyzji dopiero nadejdzie.
Mimo młodego wieku, znalazłaś się również w szerokiej kadrze Teodora Mollova. To był dla ciebie duży zaszczyt?
- Powołanie do reprezentacji zawsze cieszy.
W lutym reprezentacja Polski rozegrała dwa wyjazdowe spotkania, w których nie zaprezentowała się z najlepszej strony. Był duży niedosyt po tych spotkaniach?
- To prawda, oba mecze nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Szczerze mówiąc na ich głębszą analizę nie było jeszcze czasu, ponieważ szybko musiałyśmy wrócić do rozgrywek ligowych.
Wróćmy jeszcze na chwilę do ligowych wydarzeń. W sobotę odbędzie się ostatnia kolejka rundy zasadniczej. Zagracie z drużyną z Poznania, która zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Dla ciebie będzie to jednak szczególny mecz.
- Będzie to mój pierwszy mecz w Poznaniu odkąd opuściłam zespół MUKS-u, tak więc na pewno na jakiś sposób będzie to szczególny mecz. Natomiast my, jako zespół, podchodzimy do tego spotkania tak samo jak do każdego innego.
Pojawi się w sobotę dodatkowy dreszczyk emocji?
- Myślę, że miło będzie zagrać w rodzinnym mieście, mając spore wsparcie na trybunach.
Rozmawiał Jakub Artych