MKS lepszy od Śląska, dyskwalifikacja dla Broadusa!

Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza
Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

MKS Dąbrowa Górnicza pewnie pokonał Śląsk Wrocław, jednak po niepotrzebnym incydencie w samej końcówce spotkania stracił Rashauna Broadusa, który po spięciu z Norbertem Kulonem został ukarany przewinieniem dyskwalifikującym.

Poza krótkim fragmentem w trzeciej kwarcie meczu koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza w pełni kontrolowali przebieg tego meczu. Jedynym zmartwieniem dla Drażena Anzulovicia jest tylko dyskwalifikacja dla Rashauna Broadusa, którą doświadczony zawodnik ukarany został na... na trzy sekundy przed końcem spotkania.

Gospodarze rozpoczęli od prawdziwej kanonady trójek. W pierwszej kwarcie zza łuku trafili sześciokrotnie, w czym brylował Piotr Pamuła - autor trzech trójek. To dzięki takiej dyspozycji MKS prowadził już nawet różnicą 14 oczek.

Śląsk miał problemy w defensywie, ale i w ataku nie potrafił wykorzystywać nawet najdogodniejszych okazji do zdobycia punktów. Dlatego też w 15 minucie było już 33:14 dla gospodarzy.

Wtedy pozytywny impuls we wrocławian tchnął Michał Jankowski, który dwukrotnie celnie przymierzył zza linii 6,75. Od tego momentu podopieczni Emila Rajkovicia zaczęli gonić wynik, który po pierwszej połowie nie wyglądał już tak źle.

Po zmianie stron kilka efektownych wsadów zaliczył Eric Williams, dzięki czemu MKS odskoczył na 50:36 i... stanął. Śląsk ruszył odważnie do przodu. Skutecznie i efektownie grał Witalij Kowalenko, zza łuku trafili Jankowski i Denis Ikovlev, przyjezdni zmniejszyli straty do trzech oczek.

Gracze Śląska nie potrafili jednak złamać rywali, a podopieczni Anzulovicia zaczęli do maksimum wykorzystywać przewagę pod koszami, jaką mieli Pasalić i Williams. Ci potrafili zdobywać seryjnie punkty, swoje w końcówce dołożył jeszcze Pamuła i MKS do końca kontrolował wynik.

Gdy wydawało się, że ostatnie sekundy nie przyniosą żadnych emocji, przy linii bocznej doszło do spięcia Norberta Kulona z Broadusem. Polak wypchnął rywala poza boisko, pomiędzy zawodnikami doszło do spięcia, a koszykarz MKS-u rzucił w rywala piłką. Za to został ukarany przewinieniem dyskwalifikującym, co z pewnością nie jest dobrą wiadomością przed meczem z drużyną King Wilki Morskie Szczecin.

Duet Pasalić - Williams zapewnił MKS-owi aż 40 punktów. To, w połączeniu z dziewięcioma trójkami zapewniło gospodarzom triumf w tym spotkaniu.

MKS Dąbrowa Górnicza - WKS Śląsk Wrocław 76:61 (26:14, 18:20, 16:18, 16:9)

MKS: Pasalić 22, Williams 18, Pamuła 13, Broadus 11, Dziemba 8, Mavra 2, Szymański 2, Wieczorek 0, Zmarlak 0, Szczypiński 0.

Śląsk: Ikovlev 15, Kowalenko 14, Jankowski 13, Jarmakowicz 6, Chanas 4, Krakowczyk 4, N.Kulon 3, Pruefer 2, Han 0, M.Kulon 0, Jakubiak 0.

[multitable table=127 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
eRWu
26.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kulon- Dąbrowa ci nie zapomni! Za każdym razem kiedy do nas przyjedziesz, będziesz wygwizdywany. A za kozaczenie do kibiców też może spotkać cie nagroda 
Gabriel G
26.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kulon to znany prowokator. Pamietacie Celeja? Też miał spięcie z Kulonem. Zakompleksiony konus czy wojownik w stylu mały rycerz?