AZS - Asseco: Jedni o honor, drudzy o play-offy
Już bez najlepszego strzelca, Patrika Audy, przystąpi zespół AZS-u Koszalin do spotkania z Asseco Gdynia. Faworytem meczu są goście z Trójmiasta, ale Akademicy chcą się zrehabilitować za ostatnie cztery porażki z rzędu.
14 lutego koszaliński AZS odniósł ostatnią wygraną w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Aktualnie Akademicy z bilansem 11:15 plasują się na 12. miejscu w tabeli i mają już tylko matematyczne szanse na awans do play-offów.
Klubowi działacze są pogodzeni z faktem, że drużyna do pierwszej "ósemki" się nie załapie. W ostatnich dniach zarząd dał nawet zgodę na odejście najlepszemu zawodnikowi, Patrikowi Audzie, do silniejszej ligi. To tylko pokazuje, że AZS myślami jest już przy kolejnym sezonie.
- Do Koszalina jedziemy po zwycięstwo, ale już nie raz w takich przypadkach, w których odszedł trener lub podstawowi zawodnicy, inni gracze zaczynali grać lepiej, co przekładało się na wynik korzystny dla zespołu. Trzeba uważać na AZS - mówi Sebastian Kowalczyk, rozgrywający Asseco Gdynia.
Akademicy nie zamierzają jednak złożyć broni i zapowiadają walkę do upadłego. Tym bardziej, że są coś winni swoim kibicom. W tym sezonie AZS na własnym parkiecie wygrał 8 z 14 meczów.
- Mam nadzieję, że nasza skuteczność w końcu wróci. To był nasz atut na początku sezonu. Czas w końcu zacząć trafiać. Szczególnie na własnej sali - przyznaje Artur Mielczarek, kapitan AZS-u.
Spotkanie AZS Koszalin - Asseco Gdynia odbędzie się w sobotę, o godzinie 18:00.
Zobacz wideo: Radosław Majdan: Nawałka podejmuje trudne decyzje, to budzi szacunek