Co się dzieje z BM Slam Stalą na wyjazdach?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  /
WP SportoweFakty / /
zdjęcie autora artykułu

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski miał ogromne szanse, by już w pierwszym sezonie w Tauron Basket Lidze zagrać w fazie play-off. Miał, bowiem szanse te przekreśliła fatalna dyspozycja w meczach wyjazdowych.

Beniaminek TBL rozpoczął sezon bardzo dobrze nie tylko wygrywając we własnej hali, ale i na wyjazdach. Z pierwszych czterech meczów poza swoim terenem BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski wygrała dwa i... na tym się skończyło. Podopieczni Zorana Sretenovicia od 15 listopada czekają na triumf poza kaliską Areną.

Ostrowianie mocno liczyli na przełamanie przed dwoma tygodniami we Wrocławiu, ale nie udało się. Podobnie sprawa miała się w sobotę w Starogardzie Gdańskim. W obu tych przypadkach BM Slam Stal była blisko, ale przełamania nie było.

- Decydującą sprawą, jeżeli chodzi o porażkę z Polpharmą, była za duża liczba strat i ilość punktów, jakie po nich straciliśmy - przekonuje Sretenović.

W Starogardzie Gdańskim ostrowianie popełnili 15 strat, które Polpharma zamieniła na 20 punktów. Pomimo tego wszystkiego "Stalówka" pozostawała w grze o wygraną do ostatniej sekundy. W niej wygraną mógł zapewnić Curtis Millage, jednak chybił i ósma kolejna porażka na wyjeździe stała się faktem.

- Zagraliśmy falami i niestety w pewnym momencie Polpharma uciekła za daleko. Ostatnim rzutem raz się mecz wygra, a raz nie. Nam się w tym meczu nie udało - komentuje Tomasz Ochońko. Gdyby Millage trafił beniaminek zanotowałby wielki powrót do gry, bowiem w trakcie meczu przegrywał już różnicą nawet 14 punktów.

Dziesięć porażek na wyjeździe sprawia, że BM Slam Stal legitymuje się w tabeli TBL bilansem 10 zwycięstw i 14 porażek. Nietrudno zatem zauważyć, że to właśnie problemy na wyjazdach będą głównym powodem, dla którego beniaminka zabraknie w fazie play-off.

Znając ambitnych włodarzy klubu z Ostrowa Wielkopolskiego, gdzieś w trakcie sezonu pojawiła się nadzieja, że "ósemka" jest w zasięgu BM Slam Stali. Gdyby tak nie było, w drużynie raczej nie pojawiłby się Christo Nikołow.

Należy jasno powiedzieć, że play-off nie był głównym celem beniaminka na te rozgrywki. Po euforii związanej z awansem była jednak szansa, żeby od razu mocnym akcentem wskoczyć do elity polskiej koszykówki.

Oczywiście BM Slam Stal ma nadal matematyczne szanse na wywalczenie miejsce premiującego grę w tej fazie, jednak realnie patrząc, szanse te są tylko iluzoryczne.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)