TBLK: Krakowsko-toruńska bitwa o półfinał. Odcinek 2
Pierwszy mecz fazy play off dla mistrzyń Polski przyniósł nadspodziewanie duże emocje. Wszystko za sprawą niezwykle ambitnej postawy toruńskiej Energi, która jak się okazało, była o krok od zwycięstwa.
Rywalizację tej pary śmiało można już nazwać ćwierćfinałowym hitem. Trener Elmedin Omanić mocno zmobilizował zespół, przygotował kilka ciekawych zagrywek i krakowianki miały spory problem z przeciwstawieniem się popularnym "Katarzynkom". Przyjezdne prezentowały często większą wszechstronność w ataku, gdzie pierwszoplanową rolę odgrywała Matee Ajavon. Ponadto, cała drużyna solidarnie walczyła o absolutnie każdy centymetr boiska. Jako szósty gracz "występował" sam szkoleniowiec, niemalże pomagając w obronie własnego kosza. - Akurat w tym wypadku nie wygrali lepsi - skomentował wprost po końcowej syrenie.
Wisła Can Pack odniosła zwycięstwo dzięki większej konsekwencji. Minutę przed finiszem brzmiał wynik remisowy, lecz faworytkom publiczności udało się zatrzymać kluczowe akcje. Następnie rzuty wolne skutecznie egzekwowała niezawodna Yvonne Turner. Tym samym team znalazł się bliżej upragnionego półfinału, tyle że Energa zapowiada rewanż. - Teraz zapraszamy do Torunia. Na pewno będzie to spotkanie pełne walki - twierdzi Emilia Tłumak. Za atut jej ekipy uchodzi hala Arena, tam gorącego dopingu kibiców nie braknie.Dla Białej Gwiazdy nawet 3 dni odpoczynku więcej są niczym prezent. Stąd dziewczyny dołożą wszelkich starań, by osiągnąć cel i nie tracić sił, ponieważ finał nadal znajduje się daleko. Ewentualna porażka siódmego klubu rundy zasadniczej zaś oznacza koniec sezonu. Nie kalkulując zbytnio, zechce utrzeć nosa utytułowanemu oponentowi. W przypadku doprowadzenia do remisu o awansie zadecyduje trzecia potyczka (09.04).