Astoria Bydgoszcz z trudem zajęła szóste miejsce

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Bydgoscy koszykarze zajęli po rundzie zasadniczej I ligi szóstą lokatę. Jednak mało brakowało, aby miejsce w czołówce rozgrywek na koniec sezonu odebrał im zespół Exact Systems Śląska Wrocław

Podopiecznych Konrada Kaźmierczyka przed potyczką z ekipą Dolnego Śląska interesował również rezultat spotkania w Prudniku. W przypadku zwycięstwa Miasta Szkła Krosno i swojej wygranej nad wrocławianami to właśnie bydgoszczanie znaleźliby się na szóstym miejscu. To udało się zrealizować, ale po dużych i niepotrzebnych nerwach. - Chyba po przerwie za bardzo już myśleliśmy, że mamy wymarzoną szóstą lokatę w garści i prawie na nas to się zemściło - mówił kapitan gospodarzy Paweł Lewandowski.

Pierwsza część niedzielnego spotkania w Artego Arenie przebiegała zgodnie z przewidywaniami. Po dosyć wyrównanej i sennej inauguracyjnej odsłonie bardziej doświadczeni w rozgrywkach I ligi koszykarze Astorii szybko wypracowali sobie w miarę bezpieczną, bo 10-12 punktową przewagę. Do przerwy wrocławianie przegrywali więc 30:43 i nic nie wskazywało na to, że będą jeszcze w stanie wrócić do gry w tym pojedynku.

Tego, co stało się w trzeciej kwarcie, nikt nie był w stanie przewidzieć. Zawodnicy Tomasza Jankowskiego zaczęli trafiać z dystansu oraz spod kosza, a miejscowa obrona nie potrafiła sobie poradzić z dobrze grającym Maciejem Krakowczykiem oraz niezwykle skutecznym Norbertem Kulonem. Właśnie po ich akcjach na dwie minuty przed końcem zespół Exact Systemu Śląska Wrocław wyszedł na prowadzenie 61:58, a na początku czwartej kwarty nawet 70:60. Przyjezdni w tej części zdobyli aż 31 oczek.

Jednak wówczas po jednym zderzeniu z rywalem poważnej kontuzji nabawił się właśnie Norbert Kulon, co mocno osłabiło siłę Śląska. Wcześniej na bóle narzekał też jego brat Maksym Kulon. Bydgoszczanie pokazali większe ogranie i z każdą akcją zmniejszali straty do rywali. Po celnym rzucie Piotra Robaka był już remis 71:71, a w nerwowej końcówce goście popełniali fatalne straty. Decydujący przy wyniku 77:76 był przechwyt Mikołaja Groda na jedenaście sekund przed ostatnią syreną (79:76). - Wyraźnie przeszkodziły nam kontuzje braci Kulonów. Bez nich w końcówce zabrakło nam już boiskowego cwaniactwa i sił - smucił się trener Jankowski.

Bydgoszczanie w ćwierćfinale play-off zagrają więc z Legią Warszawa. Natomiast Exact System Śląsk Wrocław czekają potyczki w play-out o uniknięcie spadku do II ligi z Basketem Poznań.

Astoria Bydgoszcz - Exact Systems Śląsk Wrocław 79:76 (20:14, 26:19, 12:31, 21:12)

Astoria: Mazur 19 (3), Szyttenholm 19 (1), Robak 18 (2), Grod 10, Lewandowski 7 (1), Fatz 4, Kutta 2, Barszczyk 0, Laydych 0.

Śląsk: N. Kulon 19 (2), Krakowczyk 14 (2), Musiał 10 (2), Czyżnielewski 10, Mróz 9, Jakubiak 8 (2), Wnętrzak 5, M. Kulon 1, Wysocki i Sanny 0.

Zobacz wideo: Eric Molina popłakał się ze wzruszenia po walce z Tomaszem Adamkiem

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
kemp
4.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sukces tej druzyny ,tylko kojota zal bo wynik nie bylby gorszy ale za to Bydgoski! Wezcie sie za szkolenie mlodziezy bo wyniki slabe,nikt nie wyszedl z województwa,trenerzy maja po kilka druzyn Czytaj całość