W GTK Gliwice nastroje bojowe. "To najważniejsze spotkania w sezonie"

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski

Zespół GTK Gliwice do fazy play-out przystąpi z ostatniego miejsca w pierwszej lidze. Jego rywalem będzie drużyna rezerw Rosy, która przed 30. kolejką miała jeszcze nawet szanse na play-offy, a ostatecznie spadła dopiero na jedenastą lokatę.

WP SportoweFakty: Ostatecznie nie udało się wam opuścić ostatniego miejsca w lidze, ale sezon zasadniczy zakończyliście wygraną. Nastroje dzięki temu są choć ciut lepsze?

Kacper Radwański: Jak wspomniałem kiedyś, w każdym meczu walczymy o wygraną, bo to jest esencja sportu. Trenujesz, żeby wygrać. Zwycięstwo nad Spójnią na pewno lepiej nas nastraja na nadchodzące play-outy, niż gdybyśmy przegrali.

Jakie pozytywy dostrzegasz w waszej grze w ostatnich tygodniach? Sytuacji w tabeli to nie zmieniło, ale kilka wygranych zanotowaliście.

- Przede wszystkim styl. Pokazaliśmy sami sobie, że potrafimy wygrywać! Nie zapomnieliśmy, jak to się robi. W niektórych meczach pokazaliśmy naprawdę kawałek dobrego basketu.

Trafiliście na trudnego rywala w walce o utrzymanie, ale pod koniec sezonu i Rosa, i wy graliście w kratkę, przy czym dla was to komplement, bo nie notowaliście serii porażek, jak bywało to wcześniej w sezonie.

- Zgadza się, ta drużyna to wymagający przeciwnik. Zresztą jak każdy w play-outach. Rosa miała spadek formy, ale cały czas jej zawodnicy są groźni, musimy być skoncentrowani przez cały mecz i gotowi do walki do ostatnich sekund.

W Radomiu gra wielu twoich kolegów, chociażby z młodzieżowych kadr. Będziesz pod tym względem traktował te mecze szczególnie, że to akurat przeciwko nim zagrasz o ligowy byt?

- Powiem tak. Nie jest ważne, z kim byśmy grali, bo i tak traktowałbym te mecze szczególnie, bo są to najważniejsze spotkania w sezonie. Ale fakt, że w Rosie jest wielu moich znajomych, na pewno doda tej rywalizacji dodatkowego smaczku.

Dwa mecze w sezonie z rezerwami Rosy przegraliście. Na ten moment to chyba jednak nie ma żadnego znaczenia?

- Dokładnie. Play-outy, jak i play-offy, rządzą się swoimi prawami. Są to nowe mecze, nowe rozdanie i te spotkania z sezonu zasadniczego teraz się nie liczą. Liczy się to, co będzie się działo w przeciągu najbliższych dwóch tygodni.

Rosa to dość młody zespół, a mawia się, że mecze posezonowe to czas weteranów. A tych więcej u was. To może okazać się decydujące?

- My mamy przewagę doświadczenia, więc będziemy szukać swoich przewag tutaj. Rosa ma młody zespół, więc jej atutem będzie agresja. Pytanie, kto swoje przewagi wykorzysta lepiej i wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.

To na koniec jeszcze zapytam cię o kwestię play-offów. Kto twoim zdaniem okaże się najlepszy w tym sezonie?

- Według mnie Miasto Szkła ma bardzo mocną, zbilansowana ekipę. Przede wszystkim tworzą zgrany kolektyw, co może okazać się kluczowe. Moim zdaniem to właśnie zespół z Krosna w tym roku wygra 1 ligę mężczyzn.

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

Komentarze (0)