NBA: Rekord wciąż blisko! Golden State Warriors pokonali San Antonio Spurs!
Golden State Warriors szybko podnieśli się po dotkliwej porażce z Minnesotą Timberwolves i we własnym obiekcie rozprawili się z drugim zespołem ligi - San Antonio Spurs. Mistrzowie NBA wciąż mają zatem szanse na pobicie historycznego rekordu!
Kto by pomyślał, że tak właśnie będzie wyglądać końcówka sezonu zasadniczego. Zawodnicy Steve'a Kerra gdzie jak gdzie, ale w Oracle Arena byli nietykalni. Do czasu aż twierdzę sforsowali koszykarze Boston Celtics, a chwilę po nich Minnesota Timberwolves. To było ogromne zaskoczenie i wydawało się, że Wojownicy nie zdołają poprawić rekordu Byków.
Póki co wciąż wszystko wisi na włosku, ale obrońcy tytułu potwierdzili, że nie jest to efekt spadku formy czy przesadnego rozluźnienia w ich szeregach. Dość szybko przekonała się o tym druga siła ligi, czyli zespół Gregga Popovicha. San Antonio Spurs byli ostatnio w znakomitej formie, wygrali cztery mecze z rzędu, a całkiem niedawno udało im się zatrzymać mistrza.Curry to BogutThrow it up and let the big man send it in. Andrew Bogut with the hammer on CSNBA & TNT.
Opublikowany przez Golden State Warriors na 7 kwietnia 2016
Ostrogi nie były w stanie dotrzymać im kroku. Ich obrona była nieszczelna, a w ofensywie nie potrafili utrzymać takiej intensywności i skuteczności. Zresztą niektórzy byli w kiepskiej dyspozycji. LaMarcus Aldridge trafił w całym meczu tylko 5 z 16 rzutów. A nie był jedyny, którego efektywność pozostawiała sporo do życzenia. Tylko Kawhi Leonard zagrał na dobrym poziomie. 24-letni zawodnik zdobył 23 punkty.
Obrońców tytułu do zwycięstwa poprowadzili Curry, Harrison Barnes oraz Draymond Green. To właśnie wymieniona trójka spisała się świetnie w ataku, była nie do zatrzymania. Najlepiej wypadła największa gwiazda Warriors. 28-letni koszykarz zgromadził 27 punktów (trafił 11 z 19 rzutów z gry), rozdał 9 asyst i zebrał 5 piłek.
Podopieczni Kerra po zwycięstwie nad Spurs mają bilans 70-9. To oznacza, że jeśli chcą poprawić dwudziestoletni rekord Chicago Bulls muszą wygrać trzy ostatnie spotkania. To nie będzie wcale takie proste, bo dwa z nich zagrają na wyjeździe. Najpierw z Memphis Grizzlies, a potem ponownie staną w szranki z ekipą z Teksasu, ale wówczas w jej twierdzy.
Golden State Warriors - San Antonio Spurs 112:101 (20:15, 32:25, 35:29, 25:32)
(Curry 27, Barnes 21, Green 18, Thompson 14 - Leonard 23, Aldridge, Parker 10)