Na co stać gospodarzy? - zapowiedź spotkania Znicz Basket - ŁKS

Koszykarze Znicza Basket są w tym sezonie najbardziej nieobliczalnym zespołem z pośród wszystkich drużyn zaplecza ekstraklasy. Podopieczni pierwszego czarnoskórego trenera pracującego w Polsce u siebie wygrali z większością zespołów z czołówki, w starciu z sąsiadami w tabeli z reguły jednak przegrywają.

W poprzedniej kolejce zespół z Pruszkowa przyjechał do Łańcuta, aby przedłużyć swoją szansę na awans do play-off. Oprócz wygranej, różnicą siedmiu punktów, pierwszej kwarty goście w starciu z Sokołem zaprezentowali się bardzo słabo. O katastrofalnej grze Znicza Basket świadczy zwłaszcza przegrane 5:21 druga odsłona meczu, w której przyjezdni przez pierwsze osiem i pół minuty zdobyli zaledwie punkt. - Ciężko wytłumaczyć nasza nierówną grę w tym sezonie. Sami chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego potrafimy wygrać wysoko z Siarką, by kilka dni później przegrać wyraźnie z Sokołem - mówi skrzydłowy Znicza Basket, Grzegorz Malewski.

ŁKS pomimo kłopotów ze sponsorami z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. W starciu z liderem MOSiR-em Krosno zwycięstwo łodzianom zapewniła rewelacyjna gra w pierwszych, wygranych aż 56:31, minutach meczu. W pierwszej rundzie zawodnikom Radosława Czerniaka trudno grało się zwłaszcza w spotkaniach, w których zespół uznawany był za faworyta. W drugiej części sezonu ten problem jakby zniknął. Z ośmiu wygranych ostatnio pojedynków ŁKS tylko miał problemy by wygrać z zespołem niżej notowanym.

Pierwszy mecz obu zespołów zakończył się zwycięstwem beniaminka z Łodzi 92:83. Wówczas spory udział w wygranej gospodarzy miał rozgrywający Piotr Trepka, który wykorzystał aż 20 z 22 wykonywanych rzutów wolnych. - Taka sytuacja nie powinna mieć już miejsca w Pruszkowie. W Łodzi sędziowie niezwykle skrupulatnie odgwizdywali faul przy każdym kontakcie Trepki z naszym zawodnikiem - uważa Malewski. Znicz Basket we własnej hali nie przegrał w trzech poprzednich spotkaniach, na przedłużenie tej serii liczy skrzydłowy pruszkowskiego zespołu. - Ostatni lepiej gra się nam w domu, podobnie musi być w meczu z ŁKS-em - kończy Malewski.

Początek spotkania w środę o godzinie 19:00

Przewidywane pierwsze piątki

Znicz Basket: Ecka, Aleksandrowicz, Dłoniak, Malewski, Briegmann

ŁKS: Mordzak, Saran, Czerwonka, Dłuski, Marculewicz

Źródło artykułu: