Marcin Dutkiewicz trafił wszystkie pięć rzutów z gry i trzy z czterech rzutów wolnych, co dało mu łącznie 15 punktów. Był drugim strzelcem w zespole Trefla w starciu z Anwilem. Więcej uzyskał jedynie Anthony Ireland (18).
Obaj w czwartej kwarcie zdobyli dziewięć z jedenastu punktów całej drużyny i poprowadzili Trefla do sensacyjnego zwycięstwa. Dla sopocian była to siódma wygrana w tym sezonie.
- W końcu ta karta nieudanych końcówek odwróciła się i to my mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa - przyznaje zawodnik Trefla Sopot.
Sopocianie musieli zmagać się z twardą obroną Anwilu, który jest znany z tego, że potrafi uprzykrzyć życie najlepszym. Igor Milicić ma przygotowanych mnóstwo wariantów defensywnych, co często powoduje zamieszanie w szeregach rywali.
- Przez cały tydzień byliśmy przygotowywani przez trenerów do zmiennej obrony Anwilu, która jest dość uciążliwa dla rywali. Podejmowaliśmy jednak słuszne decyzje, byliśmy konsekwentni i to było kluczem do sukcesu - zaznacza Dutkiewicz.
Aż dziewięciu zawodników wpisało się na listę strzelców. - Każdy z nas zostawił serce na boisku. Cieszę się, że ta praca, którą wkładamy na treningach nie idzie na marne. Oby więcej takich zwycięstw w końcówce tego sezonu - dodaje zawodnik Trefla.
Dla sopocian było to drugie zwycięstwo z rzędu. W środę gracze Zorana Marticia zmierzą się z Rosą Radom.