Play-offy bez wicemistrza Polski?
PGE Turów Zgorzelec w coraz większych opałach. Podopieczni Piotra Ignatowicza po trzech porażkach z rzędu znacznie zmniejszyli swoje szanse na grę w play-offach.
Tym razem zgorzelczanie musieli uznać wyższość Polpharmy Starogard Gdański. Kociewskie Diabły wygrały 75:74. W minioną sobotę PGE Turów wyraźnie przegrał z Energą Czarnymi Słupsk.
- Liczę na to, że bilans 16:16 da nam awans do play-offów. Mamy lepszy bezpośredni bilans z Asseco Gdynia. Zobaczymy, co się wydarzy. Jednak my musimy najpierw zrobić swoje, czyli wygrać z Siarką i Treflem. Spróbujemy powalczyć ze Stelmetem BC Zielona Góra, chociaż "Twierdza" nie padła od dwóch lat - zaznacza Ignatowicz.
Szkoleniowiec PGE Turowa Zgorzelec liczy także na inne zespoły. - Mam nadzieję, że Energa Czarni będą tak samo gościnni dla Asseco, jak dla naszego zespołu. Zakładam, że czeka ich trudne przetarcie. Tak samo w starciach ze Stelmetem BC i Polpharmą Starogard Gdański, która pokazała, że jest niewygodnym rywalem - podkreśla.
- To był trudny sezon dla nas. Jeśli udałoby nam się awansować do play-offów, to byłby duży sukces. Wiadomo, że dla wicemistrza Polski nie jest to satysfakcjonujący wynik, ale jesteśmy na etapie transformacji - tłumaczy Piotr Ignatowicz.