Czesław Radwański o swojej decyzji fanów poinformował za pośrednictwem oficjalnej strony kłodzkiego beniaminka.
- Byłem w tym klubie od samego początku. 14 niesamowitych, pełnych wzlotów i upadków lat. Nigdy nie przypuszczałem, że tworząc ten klub z przyjaciółmi, napiszemy tak piękną sportową historię dla naszego miasta. Najpierw była to przygoda w trzeciej lidze, później przez dziewięć sezonów drugoligowe zmagania, w której to również musieliśmy walczyć o pozostanie w niej, aż w końcu, w zeszłym roku, osiągnęliśmy niewyobrażalny dla wielu sukces, i awansowaliśmy na zaplecze ekstraklasy wpisując już na dobre Kłodzko na koszykarską mapę Polski - czytamy słowa 35-letniego zawodnika.
Niski skrzydłowy, w związku z problemami zdrowotnymi, nie grał zbyt wiele w obecnych rozgrywkach. Najdłuższy, bo 10-minutowy występ zaliczył w drugim play-offowym starciu w Krośnie, przegranym przez jego zespół 62:100.
Radwański podjął decyzję o zawieszeniu butów na kołku - jak sam przyznał - po wielu tygodniach przemyśleń. Kończy jednak optymistycznie.
- Bo koszykówka była, jest i będzie na zawsze w moim sercu. Kocham Ją, i to się nie zmieni - podsumowuje gracz Zetkamy.