Pomimo porażki swojego zespołu, podsumowanie środowego meczu Zoran Martić rozpoczął od komentarza na temat urazu Michała Sokołowskiego. Obwodowy Rosy nabawił się kontuzji w trakcie spotkania. - Po pierwsze chciałbym wyrazić nadzieję, że jego uraz nie jest zbyt poważny i będzie mógł wystąpić w kolejnych pojedynkach - powiedział szkoleniowiec.
Co do samego starcia, to Słoweniec nie był zadowolony z postawy podopiecznych w pierwszych dziesięciu minutach. - W pierwszej kwarcie nie zagraliśmy w defensywie na takim poziomie, jaki zwykle prezentujemy. Pozwoliliśmy zdobyć Rosie 24 punkty, dzięki czemu mogła ona później kontrolować spotkanie - zwrócił uwagę.
Drugą odsłonę sopocianie przegrali 13:14. Kolejne części wygrali odpowiednio dwoma i czterema "oczkami". Doświadczeni rywale nie pozwolili im więc zniwelować strat. Konfrontacja w ramach 28. kolejki zakończyła się rezultatem 73:64 na korzyść gospodarzy.
Ekipa z Trójmiasta była lepsza z obwodu - zanotowała ponad 46-procentową efektywność w tym elemencie, przy 25-procentowej radomian. - Pomimo bardzo dobrej skuteczności z obwodu, nie byliśmy w stanie na wystarczający dystans zbliżyć się do gospodarzy - przyznał Martić.
Trefl zajmuje obecnie piętnaste miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi z dorobkiem 37 punktów.