W tej serii raczej emocji nie należy się spodziewać. Memphis Grizzlies bez Mike'a Conley'a i Marka Gasola są cieniem drużyny, która w ostatnich latach dzielnie rywalizowała w play off. Niedźwiadki przegrały w niedzielę z San Antonio Spurs 74:106, ponosząc najwyższą porażkę w historii swoich gier w PO.
Ostrogi kontrolowały wydarzenia od pierwszych minut, a decydujący cios zadały w trzeciej odsłonie. Podopieczni Gregga Popovicha trafiali wówczas na 68-proc. skuteczności, wygrywając tę cześć aż 33:14.
Kawhi Leonard zdobył 20 punktów dla Spurs. Miał też cztery przechwyty i trzy bloki. 17 oczek dołożył LaMarcus Aldridge, z kolei po 15 Tony Parker i Patrick Mills. Wysoki wynik pozwolił Popovichowi dać odpocząć swoim liderom, którzy całą czwartą kwartę przesiedzieli na ławce rezerwowych.
- Kiedy gra się przeciwko takiej drużynie i to jeszcze w ich hali, trzeba wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję na zdobywanie punktów. Kiedy nie trafiasz i popełniasz straty, przewaga z pięciu punktów w mgnieniu oka wzrasta do 15-20 - powiedział Vince Carter, najlepszy wśród pokonanych, autor 16 punktów.
Przekonywająco i pewnie triumfowali także koszykarze Los Angeles Clippers. Choć ich rywalizacja z Portland Trail Blazers zapowiadana była jako najciekawsza na Zachodzie, na razie wszystko przebiega po myśli ekipy z Kalifornii. Zwycięstwo 115:95 jest tego najlepszym przykładem.
Od początku gospodarze narzucili PTB swój rytm gry - agresywna obrona, szybkie przejścia z obrony do ataku i efektowne wsady. Wszystkim idealnie kierował Chris Paul, najlepszy zawodnik spotkania. Rozgrywający miał 28 punktów, 11 asyst i sześć zbiórek.
Blake Griffin dołożył 19 punktów, 12 zbiórek i sześć asyst, DeAndre Jordan miał 18 punktów, 12 zbiórek i cztery bloki, z kolei J.J. Redick trafił 17 punktów przy świetnej skuteczności - 8/12 z gry.
Wśród pokonanych zabrakło wsparcia duetu Damian Lillard-C.J. McCollum. Jedna z najlepszych par obwodowych w NBA trafiła tylko 10 rzutów z gry. Lillard miał 21 punktów (7/17), z kolei McCollum ledwo dziewięć (3/11).
Kapitalne rozpoczęcie play off w wykonaniu Miami Heat. Żar rozbił Charlotte Hornets 123:91, zdobywając najwięcej punktów w postseason w swojej historii. Mecz ustawiła premierowa kwarta, wygrana przez ekipę z Florydy aż 41:22.
Luol Deng zdobył 31 punktów przy rewelacyjnej skuteczności 11/13 z gry. Debiutujący w play off Hassan Whiteside dołożył 21 oczek i 11 zbiórek. Wśród pokonanych brylował Nicolas Batum, który zapisał na swoim koncie 24 punkty.
Wyniki:
Miami Heat - Charlotte Hornets 123:91 (41:22, 26:28, 30:24, 26:17)
(Deng 31, Whiteside 21, Wade 16 - Batum 24, Walker 19, Jefferson 13)
Stan rywalizacji: 1-0 dla Heat
San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 106:74 (22:13, 26:24, 33:14, 25:23)
(Leonard 20, Aldridge 17, Parker 15 - Carter 16, Stephenson 14)
Stan rywalizacji: 1-0 dla Spurs
Los Angeles Clippers - Portland Trail Blazers 115:95 (26:21, 24:21, 31:24, 34:29)
(Paul 28, Griffin 19, Jordan 18 - Lillard 21, Henderson 16, Aminu 10)
Stan rywalizacji: 1-0 dla Clippers