Najeźdźcy bez szans w Atlancie i San Antonio. Pewne zwycięstwa Spurs oraz Hawks!

Zbyt wiele do powiedzenia nie mieli we wtorek ani Boston Celtics, ani Memphis Grizzlies. Gospodarze, Atlanta Hawks oraz San Antonio Spurs pewnie obronili własny parkiet. Obie drużyny prowadzą w swoich seriach 2-0.

Kyle Korver w pierwszym spotkaniu serii trafił 1 na 10 oddanych rzutów i zdobył tylko dwa punkty. Tym razem potrzebował niewiele ponad sześciu minut, aby zaaplikować rywalom 12 oczek. W sumie uzbierał ich 17, trafiając 5 na 7 prób zza łuku. Atlanta Hawks prowadziła od początku do końca meczu i pokonała Boston Celtics 89:72.

Kibice Jastrzębi nie musieli drżeć o wynik. Gospodarze szybko wypracowali sobie zaliczkę. O przebiegu spotkania zadecydował atomowy początek Hawks. Szybko zrobiło się 24:3 i Celtowie musieli ratować się przed całkowitą kompromitacją. Ostatecznie zdobyli tylko siedem punktów przez pierwsze 12 minut. Trafili wówczas 3 na 23 oddane rzuty. To najniższy wynik w historii klubu ze stanu Massachusetts i ich występów w fazie play-off.

- To był przykład, kiedy jedna drużyna gra na bardzo elitarnym poziomie, a jedna nie - komentował trener Brad Stevens. - W meczu play-off takie coś nie powinno się wydarzyć - przyznał obrońca, Evan Turner. Goście osiągnęli tylko 32-procent w rzutach z gry. Supergwiazda Celtów, Isaiah Thomas miał 16 punktów, lecz celnych prób zaledwie 4 na 15. - Nie wiem, co się stało. Ale musimy coś zmienić - podkreślał Jae Crowder.

Dla miejscowych po 17 punktów uzbierali Kyle Korver i Al Horford. Hawks zanotowali ponadto 15 bloków. To rekord klubu w posezonowych zmaganiach. Pięć rozdał ich Horford, a cztery zanotował Paul Millsap. - Wszystko zaczyna się od tego, iż mieliśmy dużo energii - zaznaczał reprezentant Jastrzębi, Thabo Sefolosha.

To nie był także dzień Memphis Grizzlies. Niedźwiadki nie dotrzymały kroku San Antonio Spurs, którzy triumfowali na własnym parkiecie aż 94:68. Goście nie prowadzili nawet przez moment. Nie pomógł im nawet fakt, iż 16 razy zbierali piłkę w ataku, przy tylko trzech ofensywnych zbiórkach Ostróg.

Przed rozpoczęciem spotkania trofeum dla najlepszego obrońcy sezonu zasadniczego odebrał Kawhi Leonard. Ten sam koszykarz dostarczył drużynie 13 punktów. Patrick Mills rzucił 16 oczek. Trzecie spotkanie serii w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Tym razem w Memphis.

Atlanta Hawks - Boston Celtics 89:72 (24:7, 19:21, 18:18, 28:26)

Hawks: Horford 17, Korver 17, Teague 13, Sefolosha 12, Schroder 8, Scott 6, Bazemore 5, Millsap 4, Muscala 4, Hardaway Jr. 3, Hinrich 0, Patterson 0.

Celtics: Thomas 16, Johnson 14, Turner 12, Rozier 10, Jerebko 7, Sullinger 4, Zeller 4, Smart 3, Crowder 2, Holland 0, Hunter 0, Young 0, Mickey 0.

Stan rywalizacji: 2-0 dla Hawks

San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 94:68 (22:11, 27:24, 21:18, 24:15)

Spurs: Mills 16, Leonard 13, Aldridge 10, Martin 10, Ginobili 8, Green 6, Diaw 6, Parker 6, West 6, Marjanovic 4, Duncan 3, Miller 2.

Grizzlies: Allen 12, Randolph 11, Barnes 9, Farmar 8, Green 6, Munford 6, Andersen 4, Carter 4, Martin 4, Stephenson 4, Hairston 0.

Stan rywalizacji: 2-0 dla Spurs

Zobacz wideo: Kibice w Spodku pomogą hokeistom w awansie do Elity

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)