Broniący tytułu mistrza Polski zawodnicy Stelmetu BC Zielona Góra już przed tygodniem zapewnili sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Trener Saso Filipovski nie zamierza jednak odpuszczać, co pokazał już podczas środowego meczu w Gdyni.
Dla gospodarzy pojedynek z mistrzami Polski będzie ostatnim w sezonie 2015/2016. MKS kończy sezon po rundzie zasadniczej, a nie takie były cele i plany.
- Nie da się ukryć, że największy wpływ na to miała plaga kontuzji. Była ich niezliczona ilość w tym sezonie - komentuje Rashaun Broadus, rozgrywający dąbrowskiego zespołu.
MKS sezon zakończy na 10. pozycji bez względu na wynik niedzielnej konfrontacji. Ewentualna wygrana może pozwolić zrównać się w ligowej tabeli z PGE Turowem Zgorzelec, jednak rywale mają lepszy bilans pojedynków bezpośrednich. Przy porażce dąbrowian mogą z kolei dogonić Akademicy z Koszalina, ale w tym wypadku to MKS jest lepszy w bezpośrednim starciu.
- Jesteśmy zmęczeni psychicznie i fizycznie, bo to był ciężki sezon. Gdyby były play-offy, na pewno byłoby inaczej. Nie tylko ja, ale i wszyscy znaleźliby dodatkowe pokłady sił i energii - dodaje.
Dąbrowska ekipa z pewnością chciałaby zakończyć sezon mocnym akcentem, a wygrana nad mistrzem Polski na pewno osłodziłaby gorzki smak sezonu bez fazy play-off.
Początek meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Stelmet BC Zielona Góra w hali Centrum w niedzielę o godzinie 20:00.
Czy MKS Dąbrowa Górnicza pokona Stelmet BC Zieloną Górę? 
