Mimo początkowych problemów, podopieczni Saso Filipovskiego szybko złapali odpowiedni rytm i oprócz pierwszej kwarty, w pełni kontrolowali wynik czwartkowego spotkania. - W pierwszej kwarcie byliśmy może nie śpiący, ale nasza niedyspozycja strzelecka, mimo wielu otwartych pozycji, dała się we znaki i przez to przegraliśmy tę odsłonę. Później wszystko wróciło do normy - przyznał Łukasz Koszarek.
Nieudana pierwsza kwarta nie wynikała jedynie z gorszej postawy aktualnych mistrzów Polski. - Gdynianie dobrze grali. Dzielili się piłką, więc nie można tutaj mówić tylko o naszej złej skuteczności. Wykorzystali swoją szansę i w pierwszej kwarcie zagrali dobrze - ocenił kapitan zielonogórskiej drużyny.
Drugie starcie ćwierćfinałowe TBL zostanie rozegrane już w najbliższą sobotę. Tego dnia zespoły po raz kolejny zmierzą się w hali CRS. - Dalej trzeba być skoncentrowanym i nie dać cienia nadziei graczom Asseco - dodał Koszarek.
ZOBACZ WIDEO 30 lat po Czarnobylu. Rudziński: były naciski na kolarzy, żeby pojechali (źródło TVP)
{"id":"","title":""}