"Słupski Jagiełło" znów uratował Czarne Pantery

Takiego zawodnika w swoim składzie chciałoby mieć wielu trenerów w TBL. Mantas Cesnauskis nazywany "słupskim Jagiełło" znów pokazał klasę. Tym razem w ćwierćfinałowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń.

Kilka dni przed rozpoczęciem rywalizacji z Polskim Cukrem Toruń przedstawiciele Energi Czarnych Słupsk zaprezentowali klip promujący najważniejszą część sezonu. Wyróżnili w nim zawodników, którzy odgrywają kluczowe role w zespole Donaldasa Kairysa. W tym gronie znalazł się także Mantas Cesnauskis.

- Mantas, to nasz słupski Jagiełło - tak doświadczonego rozgrywającego zaprezentowali przedstawiciele Czarnych Panter.

Cesnauskis jest uwielbiany przez słupskich kibiców. Nic dziwnego, bo koszykarz gra już ósmy sezon w zespole Energi Czarnych. Wszystko wskazuje na to, że w Słupsku zakończy swoją karierę.

Zobacz rzut "z kolanka" Cesnauskisa:

Co prawda w każdym kolejnym roku jego rola maleje, ale nadal w kluczowych momentach robi różnicę. Tak też było w czwartkowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń.

Cesnauskis w pierwszej połowie nie zdobył nawet punktu, ale wówczas swoje show miał Jerel Blassingame. Po przerwie role się odwróciły i to "słupski Jagiełło" wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. W końcówce zawodnik pewnie egzekwował i zapewnił Czarnym Panterom zwycięstwo.

- Mantas to doświadczony zawodnik i doskonale wie, jak smakuje gra w play-offach. Zawsze potrafi skorzystać z błędów defensywy - komplementuje kolegę z zespołu Grzegorz Surmacz.

W czwartkowym spotkaniu Cesnauskis zdobył 11 punktów, mimo że na parkiecie spędził niecałe 17 minut.

Komentarze (0)