Znicz Basket nie czeka. Już podpisał pierwsze kontrakty na sezon 2016/17

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Choć jeszcze nie dobiegł końca pierwszoligowy sezon, w związku z czym nie jest znana ekipa, który wywalczy awans do TBL, ani nawet nie wiadomo, kto z 2 ligi awansuje na zaplecze ekstraklasy, zespół Znicza Basket podpisał już pierwsze kontrakty.

Chodzi w tym wypadku o umowy podpisane z zawodnikami, bowiem duet trenerski na nowy sezon został już "przyklepany". W tej kwestii nie zmienia się nic, bowiem w kolejnych rozgrywkach pruszkowską ekipę poprowadzi Marek Zapałowski, który za swojego asystenta ponownie będzie miał Macieja Jamrozika.

Z kolei graczami, którzy jako pierwsi parafowali swoje podpisy pod umowami przedstawionymi przez działaczy są Mateusz Szwed i Damian Tokarski. Obaj w minionym sezonie byli bardzo ważnymi ogniwami drużyny, która po sezonie zasadniczym uplasowała się na 4. miejscu.

Pierwszy z nich ma za sobą udany sezon, a warto dodać, że wrócił do gry po rocznej przerwie, spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych. Na parkiecie przebywał średnio 16 minut, w czasie których notował na swoim koncie nieco ponad 5 punktów i także nieznacznie powyżej 5 zbiórek. Ponadto przechwytywał piłki najlepiej w drużynie ze średnią 1,3 na mecz. Był bardzo ważnym zawodnikiem w rotacji, którego rola - być może - jeszcze się zwiększy.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Damian Tokarski w porównaniu do sezonu 2014/15, który także spędził w Pruszkowie, zrobił poważny krok naprzód. Co spotkanie zdobywał dla Znicza Basket ponad 7 punktów, będąc podstawowym rezerwowym na pozycjach 2-3. Miał ponadto trzeci w zespole wynik, jeśli chodzi o kwestię asyst - 1,9.

Rewelacja rozgrywek 2015/16, bo tak ocenili Znicza Basket trenerzy wszystkich pierwszoligowych ekip, tym razem zaskakuje jeszcze bardziej. Rok temu nazwisko pierwszego zawodnika kibice poznali i tak bardzo szybko - względem innych zespołów - jednak było to 26 maja. Tym razem, co widać, w Pruszkowie nie zamierzają czekać "aż tyle", wobec czego można się chyba spodziewać bardzo szybkiej budowy całego składu.

Komentarze (0)