Krótko trwały negocjacje Portland Trail Blazers z Terrym Stottsem. Trener Blazers przystał na czteroletni kontrakt, w którym ma zagwarantowane pieniądze za trzy pierwsze sezony. Otrzyma za nie łącznie niespełna 15 mln dolarów - dowiedział się jako pierwszy Adrian Wojnarowski z "The Vertical".
Dotychczasowy kontrakt Stottsa upływa z końcem tego sezonu. Klub miał jednak możliwość wykorzystania opcji w umowie na sezon 2016/17. Wykorzysta ją i dodatkowo obie strony zdecydowały się już teraz negocjować nowe warunki kontraktu, który oficjalnie wejdzie w życie od sezonu 2017/18. W efekcie tego Stotts stanie się dopiero ósmym najlepiej zarabiającym trenerem NBA, który nie pełni funkcji menedżerskich.
Większe roczne zarobki od Stottsa mają: Rick Carlisle w Dallas (7,0 mln dolarów), Scott Brooks w Waszyngtonie (7,0), Billy Donovan w Oklahomie (6,0), Fred Hoiberg w Chicago (5,0), Steve Kerr w Warriors (5,0), Luke Walton w Lakers (5,0) i Jason Kidd w Milwaukee (5,0). Gregg Popovich, Stan Van Gundy i Tom Thibodeau pełnią dodatkowo funkcje prezydenta klubu i zarabiają więcej.
W ciągu czterech lat pracy Stottsa Blazers zaliczyli bilans 182-146 w sezonie regularnym. Trzykrotnie awansowali do play-offów NBA, dwa razy z rzędu wchodząc do drugiej rundy.
W ostatnim sezonie regularnym Trail Blazers niespodziewanie dobili aż do 5. miejsca w Konferencji Zachodniej (44-38). Stało się to po tym jak klub przed sezonem opuściło czterech graczy podstawowej piątki: LaMarcus Aldridge, Nicolas Batum, Wes Matthews i Chris Kaman. W drugiej rundzie play-offów Trail Blazers przegrali 1-4 z Warriors, ale w starciu z mistrzami NBA mieli 3. efektywność ofensywną spośród ośmiu drużyn, które zagrały w półfinałach konferencji.
ZOBACZ WIDEO Konopacka: nie mieli nut do Mazurka Dąbrowskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}