Miami przerywa fatalną serię porażek

Po 11 porażkach z rzędu wygrali w końcu mistrzowie NBA z 2006 roku - Miami Heat. Żar pokonał we własnej hali Sacramento Kings 107:86 a najlepszym graczem okazał się Shawn Marion - 24 punkty i 8 zbiórek. Dużo więcej emocji towarzyszyło spotkaniu w Bradley Center, gdzie Milwaukee Bucks po celnej trójce Michaela Redda w ostatniej sekundzie pokonali Cleveland Cavaliers.

W tym artykule dowiesz się o:

Żar zaprezentował się w końcu tak jak na niedawnych mistrzów ligi przystało. Tego wieczoru wychodziło im niemalże wszystko poczynając od świetnych podań przez pół boiska a kończąc na bardzo dobrej skuteczności z gry. - Dzisiaj wieczorem graliśmy naprawdę dobrze. Przez całe 48 minut na parkiecie spisaliśmy się tak jak powinniśmy - mówił po meczu szkoleniowiec ekipy z Florydy Pat Riley. Aż trudno w to uwierzyć, ale Miami wygrało dopiero po raz 2 w ostatnich 28 spotkaniach! Kluczowa dla losów gry okazała się trzecia kwarta wygrana przez gospodarzy różnicą aż 20 punktów. W tej części goście z Kalifornii trafili zaledwie 2 rzuty na 20 prób! Wspominany już Marion rozegrał świetne zawody zdobywając 28 punktów przy rewelacyjnej skuteczności - 10/14. Wśród Królów najwięcej "oczek" uzbierał rookie Spencer Hawes - 16.

Michael Redd, podobnie jak wczoraj DeShawn Stevenson, okazał się bohaterem swojej drużyny. Leworęczny strzelec Kozłów dopiero po raz pierwszy w swojej niekrótkiej już karierze trafił zwycięski rzut w ostatniej sekundzie gry. - Nic nie możesz na to poradzić, kiedy on trafia rzut z ponad 8 metrów. Graliśmy dobrze, mieliśmy szansę na wygraną ale ten jeden rzut kosztował nas wiele - powiedział LeBron James. Chwilę wcześniej jednak do remisu doprowadził właśnie James, który zakończył zawody z 35 punktami na koncie. W ostatniej akcji Redd mimo asysty Wally'ego Szczerbiaka zdołał oddać rzut, dzięki któremu podopieczni Larry'ego Krystkowiaka wygrali 3 z ostatnich 4 spotkań. Co ciekawe, wygrane te Milwaukee zanotowało przeciwko dużo wyżej notowanym rywalom - Denver, Detroit i Cleveland. Duży wkład we wczorajsze zwycięstwo miał również rozgrywający Maurice Williams, który zdobył 37 punktów (rekord sezonu).

Wyniki ligi NBA

New Jersey Nets ? Orlando Magic 92:102

(V. Carter 26, R. Jefferson 20, J. Boone 12 (11 zb) ? H. Turkoglu 25, R. Lewis 25, D. Howard 17 (10 zb))

Miami Heat ? Sacramento Kings 107:86

(S. Marion 24, U. Haslem 17, D. Wade 15 ? S. Hawes 16, K. Martin 14, R. Artest 14)

Milwaukee Bucks ? Cleveland Cavaliers 105:102

(M. Williams 37, M. Redd 25, A. Bogut 16 ? L. James 35, W. Szczerbiak 13, J. Smith 12)

Memphis Grizzlies ? Phoenix Suns 113:127

(R. Gay 36, J. Navarro 23, H. Warrick 16 (11 zb) ? S. Nash 25 (13 as), A. Stoudemire 25, G. Hill 23)

Minnesota Timberwolves ? Utah Jazz 111:100

(A. Jefferson 22 (10 zb), R. McCants 22, R. Foye 20 ? C. Boozer 34, D. Williams 18, M. Okur 11 (11 zb))

Houston Rockets ? Washington Wizards 94:69

(L. Head 18, L. Scola 14, R. Alston 13 ? A. Jamison 18, N. Young 16, O. Pecherov 11)

Golden State Warriors ? Seattle Supersonics 105:99

(M. Ellis 30, B. Davis 20 (10 as), S. Jackson 17 ? K. Durant 21, J. Green 21, N. Collison 20 (13 zb))

Los Angeles Lakers ? Portland Trail Blazers 96:83

(K. Bryant 30, J. Farmar 21, P. Gasol 15 (10 zb) ? L. Aldridge 24, T. Outlaw 18, S. Blake 17)

Komentarze (0)