Łukasz Bonarek: Ze Stelmetem trzeba grać bezbłędnie

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Po raz trzeci Rosa Radom musiała uznać wyższość Stelmetu BC Zielona Góra w finale TBL. Skrzydłowy gospodarzy, Łukasz Bonarek, podkreślił, że trzeba wystrzegać się błędów w walce z takim rywalem.

We wtorkowy wieczór po raz trzeci w finałowej serii Tauron Basket Ligi radomska drużyna musiała uznać wyższość Stelmetu BC, przegrywając 53:65. Tym samym nie wykorzystała atutu własnego parkietu i jeśli marzy o przedłużeniu rywalizacji, w czwartek musi pokonać aktualnego mistrza Polski. W przeciwnym wypadku obroni on tytuł.

W hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zawodnikom obu ekip przyszło rywalizować w bardzo trudnych warunkach - wysokiej temperaturze i dusznym powietrzu. Pot lał się strumieniami. - Bardzo może nie jestem zmęczony, ale każdy odczuwał upał w hali: my, kibice, trenerzy, sędziowie. Jest bardzo ciepło, ale niestety trzeba grać w takich warunkach. Stelmet miał takie same, jak my - podkreślił po zakończeniu zawodów Łukasz Bonarek.

Po raz kolejny kluczem do sukcesu zielonogórzan okazała się defensywa. Pozwolili oni zdobyć Rosie zaledwie dziewięć punktów w drugiej i osiem w czwartej kwarcie. - To prawda. Rywal dobrze grał w obronie, dobrze rotował, każdy każdemu pomagał i trudno było nam wyklarować czystą pozycję do rzutu. Stelmet trafiał ważne "trójki" w przekroju całego meczu, a w czwartej kwarcie zagrał bardzo dobrze, praktycznie bez błędu, a my popełniliśmy parę łatwych. Przy takim przeciwniku nie można sobie na to pozwolić - zaznaczył skrzydłowy.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Co zatem musi poprawić jego zespół, aby w czwartkowej konfrontacji nawiązać jeszcze bardziej wyrównaną walkę z ekipą z Winnego Grodu? - Na pewno trzeba poprawić skuteczność i ograniczyć zbiórki rywali w ataku, na co uczulał nas też trener. I po prostu walczyć - odpowiedział 22-latek. Trudno z jego słowami się nie zgodzić - we wtorkowy wieczór gospodarze zgarnęli tylko cztery piłki z atakowanej tablicy przy dziewięciu takich zagraniach przyjezdnych.

Bonarek spędził na parkiecie blisko osiem i pół minuty. W tym czasie zdobył trzy punkty i miał jedną zbiórkę.

Źródło artykułu: