W sezonie 2015/2016 Jacek Winnicki dysponował pięcioma zawodnikami zagranicznymi. Od początku rozgrywek w składzie Twardych Pierników byli: Danny Gibson, Markeith Cummings, Stevan Milosevic i Maxym Korniyenko. Po kilku miesiącach do zespołu dołączył Sean Denison, dla którego była to druga przygoda z Toruniem.
Z tego grona zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Gibson. Amerykanin był jednym z najlepszych zawodników w Tauron Basket Lidze. Gracz pretendował nawet do miana MVP fazy zasadniczej. Koszykarz wystąpił w 36 meczach, w których przeciętnie notował 17,2 punktu i 5,9 asyst.
Po zakończeniu ostatniego spotkania kontrakt amerykańskiego rozgrywającego wygasł i jest teraz wolnym zawodnikiem. W Toruniu nie ukrywają, że chcieliby go zostawić w składzie, ale zdają sobie sprawę, iż mogą nie sprostać jego oczekiwaniom finansowym, które po tym sezonie znacząco poszły do góry.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Podobnie wygląda sprawa z Maksymem Kornijenko, który w TBL pokazał się z dobrej strony i jego wymagania mogą być nie do spełnienia dla działaczy Twardych Pierników. Zawodnikiem interesują się kluby z silniejszych lig i wszystko wskazuje na to, że Ukrainiec odejdzie.
W realiach TBL nie sprawdzili się za to Stevan Milosevic i Markeith Cummings. Działacze Twardych Pierników więcej oczekiwali po tych zawodnikach. O ile Amerykanin miał całkiem niezłe statystyki, to był zbyt jednowymiarowym zawodnikiem. W ofensywie prezentował się przyzwoicie, ale nie był za to tytanem obrony. Klub szuka innych zawodników w ich miejsce.
Jedynie Sean Denison może liczyć na to, że zostanie w Polskim Cukrze. Działacze są zadowoleni z jego usług, a sam zawodnik świetnie czuje się w Toruniu. Wszystko wskazuje na to, że obie strony dogadają się co do warunków nowego kontraktu.